TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2014-04-18 - Szokująca atrakcja przyciąga turystów

Co roku w mieście położonym niedaleko od stolicy Filipin, San Fernando, pojawiają się setki turystów.

reklama


Odwiedzający przyjeżdżają do położonego na wzgórzach miasta, aby zobaczyć prawdziwe ukrzyżowanie. Zazwyczaj chętnych do ukrzyżowania jest więcej niż miejsc, a najstarsi uczestnicy mówią, że można się do tego przyzwyczaić. Ochotnicy w ten sposób dziękują za zesłane łaski oraz przepraszają za popełnione grzechy. Cały ten proceder każdego roku odbywa się wbrew Kościołowi.

Początkowo wszyscy chętni, którzy zostaną przybici do krzyża, poddają się samobiczowaniu w czasie uroczystej procesji. Następnie obwiązywane są ich ręce a dłonie przybijane do belki. W ostatecznej fazie krzyż wystawiany jest na piekące słońce. Tam ochotnicy wiszą kilka minut, a następnie trafiają do namiotu medycznego a ich miejsce na krzyżu zajmują kolejni ochotnicy. Cały czas pomiędzy ukrzyżowanymi a turystami kręcą się sprzedawcy lodów i pamiątek.

Najwytrwalsi wierni dali się ukrzyżować już kilkanaście razy. Wielu z nich po kilku dniach wraca do normalnej pracy. Wszyscy zgodnie uważają, że ten obrzęd to kwestia dostosowania się i przyzwyczajenia. Rekordzista, Ruben Enaje zawisł na krzyżu już 28 razy. Lokalni mieszkańcy zapewniają obserwatorów, że od filipińskiego krzyżowania jeszcze nikt nie umarł.

W zeszłym roku przewodniczący episkopatu Filipin, arcybiskup Jose Palma zaznaczył, że ukrzyżowania nie są pragnieniem Jezusa. Przywódca duchowny twierdzi, że cały obrzęd jest odprawiany ściśle pod turystów i wynika on z duchowej próżności jego uczestników.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com