TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2006-03-30 - Jak było naprawdę z wylotem na Dominikanę z Fischer Air?

O nagłośnionych przez radio RMF FM problemach 220 turystów z wylotem na Dominikanę pisaliśmy na początku tygodnia (aktualność 220 osób czeka na Okęciu na lot na Dominikanę!). Dziś prezentujemy drugą stronę medalu - czyli tą samą historię, widzianą od strony przewoźnika - spółki Fischer Air. Linia ta przyznała, iż rzeczywiście nastąpiło opóźnienie w wylocie samolotu (co może zdarzyć się każdemu przewoźnikowi), ale o żadnym "koczowaniu" turystów na lotnisku nie może być mowy, gdyż wszyscy pasażerowie pechowego lotu mieli zapewnioną opiekę, nocleg i wyżywienie - wszystko na wysokim standardzie.

reklama


Lot z Warszawy na Dominikanę był zaplanowany 23 marca 2006 na godz. 13:00. Samolot przewoźnika, który miał wziąć pasażerów z Okęcia na Dominikanę miał 12 godzinne opóźnienie, którego przyczyną była wymianą silnika i przegląd samolotu we Frankfurcie. Ponieważ Fischer Air wiedział o opóźnieniu, to wylot ze stołecznego Okęcia na Dominikanę został przełożony na godz. 05:30 rano 24 marca br. (najwcześniej jak można, gdyż Okęcie jest zamknięte w godzinach nocnych - do 6.00 rano).

Wszyscy pasażerowie, oczekujący na wylot otrzymali hotel**** z pełnym wyżywieniem i napojami od godz. 13:00, dnia 23 marca do następnego dnia rano (do godz. 08:00, 24marca), z pełną opieką i informacją. Trudno więc, w tym wypadku zgodzić się z dziennikarzem RMF FM, który twierdził, iż turyści "koczują na lotnisku".

W międzyczasie, ok. północy w nocy z 23 na 24 marca br. pojawiła się kolejna usterka - okazało się, że czujnik ciśnienia oleju nie pokazuje właściwie danych. Fischer Air ze względu na warunki lotu i wymogi ETOPS mógł dopuścić samolotu do lotu. Przewoźnik musiał więc sprowadzić części niezbędne do naprawy czujnika do Warszawy, gdzie znajdował się samolot. Po sprowadzeniu części i naprawie czujnika samolot był gotowy do załadunku ok. godz. 11.00, z opóźnieniem 5,5 h w stosunku do zmienionej godziny odlotu.

Pasażerowie, którzy po spędzeniu nocy w hotelu i śniadaniu oczekiwali na wylot na Okęciu otrzymali dodatkowo na lotnisku posiłek i napoje. Niestety, kilku pijanych i wulgarnych pasażerów "nakręciło" resztę pasażerów i narobiło zamieszania z RMF FM. W wyniku podsycanej przez nich paniki 19 pasażerów pechowego rejsu zrezygnowało z lotu, co spowodowało kolejne opóźnienie wylotu o 2 godziny (trzeba było rozładować samolot, zidentyfikować bagaże osób nie lecących i wyciągnąć je). Poskutkowało to utratą slotu ruchowego.

Samolot szczęśliwie wystartował o 13:05. Pasażerowie dolecieli na Dominikanę z ok. 24 h opóźnieniem, ale za to bezpiecznym samolotem - po przeglądzie, z nowym silnikiem i naprawionym czujnikiem oleju.


Tak według przewoźnika wyglądał w rzeczywistości opóźniony lot na Dominikanę, nagłośniony przez nierzetelnego, szukającego taniej sensacji dziennikarza radia RMF FM i przedstawiony jako "koczowanie na lotnisku".

Za szczegółową relację z wydarzeń z ubiegłego tygodnia dziękujemy Panu Adamowi Wychowańcowi - dyrektorowi zarządzającemu liniami Fischer Air Polska.


Fischer Air nie jest ani pierwszą, ani ostatnią firmą z branży turystycznej, której "wpadka" stała się pożywką do niewybrednych dziennikarzy, często nie wyjaśniających sprawę "u źródła".



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com