TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
2 mln 400 tys. euro - na tyle AirHelp, firma wspierająca pasażerów w respektowaniu ich praw, oszacowała skalę roszczeń o jakie mogą ubiegać się klienci, którzy w wyniku ostatniego strajku pilotów Lufthansy nie odbyli swoich lotów do i z Polski. Wciągu dwóch dni odwołanych zostało 49 lotów tego przewoźnika pomiędzy polskimi niemieckimi portami lotniczymi. Ponad 9,5 tys. pasażerów zostało na lotniskach wylotowych z biletem w kieszeni.
reklama
20 i 21 października po raz kolejny w tym roku strajkowali piloci niemieckiej Lufthansy. Według informacji związkowych w strajku udział wzięło 5,4 tys. z 10 tys. zatrudnionych we flocie pilotów. Powodem 36-godzinnego zawieszenia pracy była walka o utrzymanie przywilejów emerytalnych tej grupy zawodowej w ramach trwającej restrukturyzacji firmy. Oszacowano, że sumarycznie problem dotknął 2150 rejsów i ponad 200 tys. pasażerów na cały świecie.
"Z szacunków AirHelp, firmy wspierającej pasażerów w respektowaniu ich praw wynika, że ponad 9,5 tys. pasażerów nie mogło skorzystać tego dnia z zaplanowanych i opłaconych usług lotniczych - Po przeliczeniu liczby lotów, średniej ilości pasażerów w samolocie i odległości jakie miały pokonać odrzutowce określiliśmy wysokość rekompensaty, o którą mogą ubiegać się pasażerowie na 2 mln, 400 tys. euro (ok. 10 mln 128 tys. zł)" - poinformował Tomasz Kolaszyński, Country Manager AirHelp Polska.
Prawo Unii Europejskiej WE 261/2004 określa wysokość wypłacanych rekompensat przysługujących za odwołane lub opóźnione loty w zależności od odległości jaką miały pokonać dane samoloty. Wszystkie loty z i do Polski mieszczą się w granicy do 1500 km, a więc wartość prawdopodobnej rekompensaty nie może być wyższa niż 250 euro (ok. 1055 zł) za osobę.
Decydującym dla wypłacenia odszkodowania w każdym przypadku jest powód odwołania lotów. "Z naszego doświadczenia wynika, że przewoźnicy w obawie o swoje straty finansowe próbują publicznie tłumaczyć strajk personelu powietrznego jako tzw. okoliczność nadzwyczajną. Trudno jednak zgodzić się z taką interpretacją" - wyjaśnia Kolaszyński. -"Strajk dotyczył pracowników Lufthansy i był zapowiedziany, więc władze spółki nie były nim zaskoczone. Planowano nawet loty zastępcze mające zmniejszyć skalę zjawiska. Wszystko wskazuje na okoliczność ewidentnie leżącą po stronie linii lotniczej. W tym wypadku zdecydowanie rekomendujemy składanie roszczeń o odszkodowanie za niezrealizowane usługi" - dodaje.
Podobnego zdania jest Urząd Ochrony Klienta i Konsumenta. Paweł Bryda z UOKiK poinformował na antenie Polskiego Radia, że klient linii lotniczej, która nie wywiązała się z umowy ma kilka możliwości rozwiązania problemu. Przede wszystkim w takiej sytuacji unijne prawo gwarantuje pasażerowi odszkodowanie, którego wysokość zależy od długości trasy. Poza tym klient linii lotniczej może domagać się zwrotu pieniędzy za bilet, chyba że chce skorzystać z innego połączenia. Jeśli z powodu odwołanego lotu pasażer nie zdążył na ważne spotkanie biznesowe, lub poniósł inne straty, może on domagać się zadośćuczynienia.
W ocenie AirHelp Lufthansa jest solidnym przewoźnikiem, respektującym prawa pasażerów. Zgłoszone roszczenia rozpatrywane są zazwyczaj bez zbędnej zwłoki. AirHelp złożył dotychczas blisko 900 roszczeń o odszkodowania i większość zakończyła się wypłatą rekompensat. Jak będzie w tym przypadku trudno zawyrokować. Przewoźnik z pewnością będzie bronić swoich interesów. Według Spiegel-Online dotychczasowe strajki pracowników Lufthansy kosztowały firmę już ponad 100 mln euro. Analityk rynku Jochen Rothenbacher powiedział, że straty Lufthansy z powodu ostatniego strajku mogły sięgnąć kwoty nawet 30 mln euro (ok. 126 mln 600 tys. zł).
Polacy zbyt łatwo oddają swoje pieniądze liniom lotniczym. AirHelp wyliczył, że roczna skala zjawiska w Polsce sięga zawrotnej kwoty 945 mln zł. Z blisko 500 tys. pasażerów uprawnionych do ubiegana się o rekompensatę robi to tylko 5 tys. poszkodowanych. To zaledwie 1 proc. pasażerów.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami