TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2006-01-15 - Rośnie popyt na egzotyczne wyprawy?

W ostatnich latach zmienił się kierunek i rodzaj podróży Polaków. Jest coraz więcej polskich turystów, którzy marzą o dalekich, egzotycznych wyprawach połączonych z intensywnym zwiedzaniem i przygodą.

reklama


Wielu turystów przychodzi do biur podróży z konkretnymi potrzebami i fachową wiedzą podpartą internetem, atlasami turystycznymi, programami Travel Planet i National Geographic. Dla takich globtroterów cena nie ma znaczenia, najważniejszy jest program wycieczki.

Na polskim rynku jest tylko kilka biur turystycznych, specjalizujących się w dalekich podróżach. Należą do nich: Logos Tour, Logos Travel, Opal Travel, Nil-Pol, a także Open Travel. Biura te wyróżniają przede wszystkim pracownicy-globtroterzy, którzy sami wiele podróżują. Organizacja dalekich wyjazdów w różnych biurach jest podobna. Zbierana jest grupa chętnych na dany kierunek, licząca od kilku do maksymalnie 25 osób. Biuro zamawia noclegi i wysyła grupę wraz z polskim pilotem. Ceny tego typu wycieczek nie należą do niskich. Program musi być perfekcyjnie dopracowany. Turysta najpierw chce pójść do dżungli, ale gdy się zmoczy, czy ubrudzi wtedy chce odpocząć i wykąpać się w dobrych warunkach hotelowych.

Biuro Alco Tours Kafarski prowadzone jest przez rodzinę z Ostrowa - pasjonatów dalekich wypraw. W ich biurze klient może wykupić podróż na zamówienie. Biuro organizuje wyprawę dla jednego lub kilku klientów z własnym pomysłem na trasę. - Spełniamy nawet najbardziej wymyślne życzenia - zapewnia szef firmy Bogusław Kafarski.

Wśród uczestników egzotycznych wypraw dominują prawnicy, lekarze oraz właściciele prywatnych firm. Średni wiek podróżnych to 30-40 lat. Nawet najbardziej męczące programy wyjazdów nie zniechęcają do podróżowania osób starszych. Często turystami po dalekiej Azji, czy Afryce są osoby dobiegające siedemdziesiątki. Ich kondycja jest bardzo dobra np.: 68-latek na wycieczce po Madagaskarze codziennie rano robił 70 pompek. Zdecydowaną większością uczestników tego typu wycieczek są kobiety.

Szef Logos Travel, Marek Śliwka twierdzi, że klient ich biura woli na wycieczce się zmęczyć, codziennie zmieniać miejsce pobytu i nie lubi zbyt dużo luzu. Jednym z hitów biura jest wyprawa do Korei. Dużym powodzeniem cieszą się wycieczki objazdowe po Stanach Zjednoczonych, Indiach i Nepalu, Bhutanie z Tybetem oraz trasa Chile - Wyspa Wielkanocna - Polinezja (Tahiti - Bora Bora). Od niedawna Logos Travel proponuje Senegal z Mali i Burkina Faso oraz Algierię.

Klientami Logos Touru są przede wszystkim osoby zainteresowane Ameryką Południową. Teresa Górecka, prezes firmy mówi, że co roku muszą poszerzać swoją ofertę, by sprostać wymaganiom klientów. W roku 2005 Logos Tour oferowało 10 nowych tras, wśród nich do Sudanu i Korei Północnej.

Pani Dorota Kozarzewska, mieszkająca przez pewien czas w Afryce, prowadzi biuro Moremi Africa. Proponuje wyjazdy w okolice mało znane takie jak: południowa Tanzania, Mozambik, Zambia, Uganda - z wypadami do Rwandy, czy północna Namibia w połączeniu z Angolą. W ofercie biura jest także Tybet i Nowa Zelandia, a planuje się wprowadzić wyjazdy do Azji postradzieckiej.

Biuro Africa Line Adventure Club założył pan Grzegorz Kępski, który kiedyś mieszkał w masajskiej wiosce i Kenia to dla niego druga ojczyzna. Biuro wysyła turystów na wycieczki w małych 7-9-osobowych grupkach. Dyrektor Africa Line Tomasz Pomałecki zachwala biuro: - U nas wszystko jest wliczone w cenę. Klient nie musi myśleć o pieniądzach na wstępy, wizy, opłaty lotniskowe. Nawet napoje do kolacji są wliczone. Oprócz Afryki biuro proponuje zdobywanie Aconcaguy (najwyższy szczyt obu Ameryk, 6960 m n.p.m.), łowienie łososi na Alasce, czy udział w pracach polskiej misji archeologicznej w Egipcie. Każdą wycieczkę urozmaica się programami trekkingu, raftingu, wycieczek rowerowych lub konnych.

Wyjazdy egzotyczne biuro Open Travel wprowadziło do swojej oferty niedawno. Za realizację wymyślnych pomysłów klientów odpowiedzialny jest Jacek Torbicz - doświadczony globtroter. - Teraz przygotowuję program dla pewnego pana, który zapragnął zobaczyć Antarktydę. Poleci tam samolotem, przenocuje w chińskiej bazie polarnej - mówi Torbicz. - Niektóre pomysły wcale niełatwo zrealizować, np. wysyłając turystów w trudno dostępne rejony indonezyjskiej części Papui-Nowej Gwinei, zezwolenia załatwiam półtora miesiąca wcześniej - dodaje Torbicz, który stara się spełniać wszystkie marzenia klientów: - Niedawno dwie turystki, które podróżowały z naszym pilotem po Polinezji, zażyczyły sobie przepłynąć na Bora Bora... statkiem handlowym. Zwykle turyści pokonują tę trasę samolotem. Oczywiście zrealizowaliśmy zamówienie!

Turyści pragną przygody, ale oprócz spartańskich warunków wymagają też wygody. Po polowych biwakach należy turystom zapewnić komfort hotelu. Mija czas typowych trampingów, kiedy impreza była wielką improwizacją, a noclegi, transport, posiłki załatwiało się po drodze. Biuro podróży MK Tramping utrzymuje nadal idee trampingów, gdyż jak twierdzi są jeszcze klienci, którzy nad wygodę przedłożą przygodę. Podczas wypraw tego biura turyści śpią w niedrogich hotelikach, schroniskach lub pod gołym niebem, jadają w miejscowych knajpkach lub sami przygotowują posiłki, podróżują lokalnymi środkami transportu. Grupy uczestników są niewielkie - kilkuosobowe, a wyjazdy długie od 3 do 5 tygodni. W ofercie biura jest między innymi wyprawa przez serce Sahary: Mali i Niger, Mauretania czy miesięczna podróż przez Egipt, Sudan i Etiopię, a także Nowa Zelandia. Klienci MK Tramping muszą cieszyć się dobrym zdrowiem i kondycją, mieć chęć poznawania świata i pogodę ducha szczególnie w trudnych sytuacjach.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com