TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
W czasie trwania wakacji ratownicy GOPR interweniowali w Bieszczadach blisko 80 razy. W ponad 20 akacjach uczestniczył śmigłowiec.
reklama
"Wypadki zdarzały się zarówno na uczęszczanych szlakach, jak i na tych mniej znanych trasach górskich; w sierpniu było ich nieznacznie więcej. Na szczęście nie było wypadków śmiertelnych" - powiedział Krzysztof Szczurek, naczelnik grupy GOPR.
"Większość interwencji ratowników górskich miała związek z panującymi tego lata upałami.U poszkodowanych turystów oprócz złamań i urazów kończyn dominowały omdlenia, odwodnienia organizmu, czy ogólne wyczerpanie. Zdarzały się także nagłe utraty przytomności, czy zatrzymanie krążenia" - mówił Szczurek.
Jedna czwarta interwencji wymagała użycia śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W tym sezonie poszukiwano znacznie mniej zagubionych turystów, niż w latach poprzednich.
"Wędrujący po górach wyposażeni są w coraz lepszy sprzęt nawigacyjny; zapewnia im to dużo lepszą orientacje w trenie oraz zwiększa ich bezpieczeństwo. W lipcu i sierpniu akcji poszukiwawczych było raptem kilka"- wyjaśnił naczelnik bieszczadzkiego GOPR.
Nad bezpieczeństwem turystów w Bieszczadach, w Beskidzie Niskim i na Podgórzu Dynowskim czuwało 213 ratowników górskich, w tym 16 ratowników zawodowych.
Grupa GOPR monitoruje obszar prawie czterech tys. kilometrów kwadratowych.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami