TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Ratownicy jurajskiej grupy GOPR wydobyli z Jaskini Sąspowskiej ciało 30-letniego krakowskiego turysty. Turysta wszedł do jaskini mimo zakazu, forsując zakratowane wejście.
reklama
Akcja ratownicza trwała kilkanaście godzin. Ciało grotołaza - amatora wydobywano z ciasnego korytarza, w którym był zakleszczony. Ratownicy walczyli wręcz o centymetry, aby przejść dalej - informował szef goprowców, Piotr Van der Coghen.
O zaginięciu 30-letniego grotołaza powiadomiła we wtorek wieczorem policję jego matka. Powiedziała, że syn pojechał do jednej z jaskiń w Ojcowskim Parku Narodowym i nie wrócił na noc do domu. Policjanci zaangażowali do poszukiwań goprowców.
Krótko potem policjanci odnaleźli samochód grotołaza w lesie w pobliżu Czajowic. Wtedy ratownicy z psami szkolonymi do poszukiwań zaginionych osób rozpoczęli poszukiwania w okolicy. Psy doprowadziły ratowników do jaskini, przed którą znaleziono plecak turysty.
Nie wiadomo jeszcze co było przyczyną śmierci grotołaza z Krakowa. Brane są pod uwagę: wychłodzenie organizmu, uraz wewnętrzny i stres związany z zakleszczeniem się w wąskim przejściu.
Jaskinia Sąspowska położona w Ojcowskim Parku Narodowym w Dolinie Sąspowskiej jest jedną z najtrudniejszych dla grotołazów z powodu niezwykle ciasnych przejść. Jaskinia ma ok. 100 metrów długości i 13 metrów różnicy poziomów. Jej zwiedzanie jest możliwe tylko po uzyskaniu zgody dyrekcji parku. Krakowianin nie miał takiej zgody.
© 2025 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami