TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Turyści wyjechali w podróż poślubną na jedną z wysp greckich. Po powrocie domagali się wysokiego zwrotu związanego m.in. ze stanem łazienek.
reklama
Po powrocie organizator wyjazdu otrzymał reklamację, w której zastrzeżenia powoda wzbudzały natomiast warunki panujące z pokojach, w szczególności w łazienkach, w hotelu. Pierwszego dnia pobytu w hotelu powód wraz z małżonką został zakwaterowany w apartamencie. W łazience pokoju zamontowana była plastikowa deska sedesowa. Kolejne dni powód i jego żona spędzili w pokoju zlokalizowanym w bungalowie. W łazience pokoju znajdowała się wyłącznie wanna, zaopatrzona w zasłonę prysznicową wykonaną z ceraty. Wanna nie posiadała sitka przy odpływie, przy czym istniała możliwość zamknięcia odpływu. Turyści podkreślali, że bateria kranowa i odpływy były wytarte, a fugi ciemne. Jeden z kantów wykonanych z płytek posiadał nieznaczny ubytek. Suszarka do włosów szybko się nagrzewała. W pokoju powoda znajdował się jeden karaluch.
Turysta poinformował rezydenta, na dwa dni przed końcem dwutygodniowego pobytu i został spisany odpowiedni raport. Po powrocie do Polski, turysta w reklamacji domagał się 5 tys. zł, powołując się na stan pokoi i łazienek w hoteli. 2,6 tys. miało stanowić różnicę w cenie za pobyt w hotelu o standardzie 5,5*, a 3,5*, a reszta - zadośćuczynienie za straty moralne. Turysta podnosił także zarzut tego, że nie mógł się skontaktować z rezydentem wcześniej. Sprawa trafiła do sądu. Sąd Rejonowy Poznań - Grunwald i Jeżyce oddalił pozew turysty ponieważ, ponieważ powód nie wykazał, że pozwany nie wywiązał się, lub nienależycie wywiązał się z umowy. Za wykazane Sąd uznał jedynie, iż w łazience zamontowana została plastikowa deska sedesowa. Niemniej jednak brak jest możliwości stawiania jakichkolwiek tez dotyczących jej jakości. Powód nie wskazywał, by deska ta była niesprawna technicznie, niefunkcjonalna, by utrudniała korzystanie z toalety. Ewentualne zastrzeżenia co do jakości owego wyposażenia w ocenie Sądu I instancji stanowić mogą jedynie o subiektywnych odczuciach estetycznych powoda i nie mogą mieć wpływu na zakres wykonania umowy przez pozwanego - można przeczytać w uzasadnieniu wyroku. Pełną treść uzasadnienia można znaleźć na stronie orzeczenia.ms.gov.pl
Odnosząc się do kwestii przetartych baterii kranowych, ciemnych fug czy drobnego ubytku w kafelkach, Sąd Rejonowy uznał, że wynikają one z normalnego zużycia materiału związanego m.in. z wiekiem hotelu. Co do karalucha znalezionego w pokoju - sąd uznał to za jednostkowy incydent, na podstawie którego trudno udowodnić, żeby w hotelu gnieździły się karaluchy. Sąd wskazał także, że w umowie nie było zagwarantowanej siłowni, dlatego pozwany nie powinien dochodzić odszkodowania w związku z brakiem klimatyzacji w tym ogólnodostępnym pomieszczeniu. Sąd za nieudowodnione uznał także zarzuty braku odpowiedniej opieki ze strony rezydenta. Z zeznań świadka wynika, iż standardowo po przybyciu do miejsca docelowego, już na lotnisku, klientom pozwanego biura podróży wręczany jest pakiet powitalny, w którym zapisana jest data i godzina spotkania z rezydentem oraz numer jego telefonu. Nadto informacje te wywieszone są na tablicach informacyjnych w hotelach, w tym także w przedmiotowym hotelu. Powyższe twierdzenia pozostają w zgodności z doświadczeniem życiowym. Powód nie wskazywał, aby nie otrzymał w dniu przyjazdu w/w pakietu powitalnego. Nie podał on w jaki sposób dowiedział się zatem o spotkaniu informacyjnym w pierwszym z hoteli. Z zebranego materiału dowodowego nie wynika, aby powód poszukiwał w pierwszych dniach pobytu w hotelu (...) kontaktu z przedstawicielem pozwanego - uznał sąd.
Turysta złożył apelację od tego wyroku, którą rozpatrywał Sąd Okręgowy w Poznaniu. Co do zarzutu "braku pewnej spójności i jednoznaczności" zapisów zawartych ogólnych warunkach ubezpieczenia (str.9 apelacji) to w ocenie Sądu Okręgowego cytowany przez powoda zapis jest jednoznaczny i wymaga, by klient niezwłocznie zawiadomił o wadliwym wykonywaniu umowy pilota rezydenta. Bezdyskusyjnie powód wskazując, że istniejące wady "stanowiły zagrożenie dla zdrowia żony powoda i nienarodzonego dziecka" miał przez kilka dni akceptować taki groźny stan rzeczy i zawiadomić o wadach dopiero krótko przed wyjazdem. Taka sytuacja sprawia, że zarzuty powoda brzmią mało wiarygodnie i nieprzekonujące są także tłumaczenia o kłopotach w kontakcie z rezydentem. Taka pasywna postawa powoda i wyczekiwanie niemalże do końca pobytu narusza zasadę współdziałania z drugą stroną umowy w jej prawidłowym wykonaniu (art.354 kc) - odpowiednio wcześnie zgłoszone zarzuty pozwalają z jednej strony na interwencję organizatora wycieczki w celu usunięcia ewentualnych uchybień, a z drugiej strony umożliwiają potwierdzenie wiarygodności zarzutów uczestnika imprezy - uznał sąd oddalając apelację.
Skutek dwuinstancyjnego postępowania był taki, że turyści w pierwszej instancji pokryć koszty procesu, które zostały obliczone na 1234 złote. Przegrana apelacja kosztowała ich dodatkowe 450 zł.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami