TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2017-06-05 - Niektóre kraje arabskie zamykają przestrzeń powietrzną dla Qatar Airways

Część bliskowschodnich linii lotniczych zawiesza loty do Kataru. Jest to spowodowane zerwaniem stosunków dyplomatycznych pomiędzy Katarem a kilkoma państwami arabskimi.

reklama


Jako pierwsza, stosunki dyplomatyczne z Katarem zerwała Arabia Saudyjska. W ślad za nią poszły Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt, Bahrajn i Jemen. Później taką samą decyzję podjął rząd Malediwów. Powodem tego są oskarżenia o "wspieranie, finansowanie i udzielanie schronienia terrorystom islamskim" kierowane przeciw rządowi w Doha. Konkretnie chodzi o wspierania Bractwa Muzułmańskiego, które w 2013 roku zostało uznane przez egipski sąd za organizację terrorystyczną. Dodatkowo, władze Bahrajnu zarzuciły Katarowi ingerowanie w swoje sprawy wewnętrzne. Jak podaje Polskie Radio, zerwanie stosunków dyplomatycznych jest konsekwencją ataku katarskich hakerów na saudyjską agencję prasową.

Katarskie ministerstwo spraw zagranicznych zarzuty uważa za nieprawdziwe, niepoparte faktami i krzywdzące.

Egipskie porty lotnicze, morskie, a także połączenia drogowe zostaną zamknięte dla obywateli Kataru. Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich dały katarskim dyplomatom 48 godzin na opuszczenie kraju. Ostatnie połączenia lotnicze linii Etihad i Emirates do Doha będą realizowane 5 i 6 czerwca. Bahrajn dał obywatelom Kataru 14 dni na wyjazd. Loty do Kataru zawieszają wszyscy przewoźnicy lotniczy z krajów, które zerwały stosunki dyplomatyczne z Katarem, m.in. Emirates, Etihad, Air Arabia, Saudia czy FlyDubai.

Problem będzie miał także Qatar Airways - pięć krajów zamyka swoją przestrzeń powietrzną dla katarskiego przewoźnika. Dotkliwe może być zamknięcie przestrzeni powietrznej zwłaszcza ZEA, Arabii Saudyjskiej i malutkiego Bahrajnu - przestrzenie powietrzne tych krajów graniczą ze sobą i katarski przewoźnik prawdopodobnie będzie musiał nadkładać drogi lecąc nad Iranem.

Jeżeli oskarżenia o wspieranie terrorystów przez rząd w Doha są prawdziwe to pozostaje się cieszyć, że także kraje arabskie włączają się w walkę z terroryzmem. Zamachy dokonywane przez terrorystów wizerunkowo miały negatywny wpływ na cały świat islamski, co godziło w interesy m.in Arabii Saudyjskiej czy Zjednoczonych Emiratów. Jacek Pałkiewicz w książce "Dubaj. Prawdziwe oblicze" pisał, iż w Dubaju wszelkie przejawy radykalizmów religijnych (dotyczących jakiejkolwiek religii) są bezlitośnie tępione. Przyczyna jest jedna - to przeszkadza w prowadzeniu interesów, zarabianiu pieniędzy, także na turystyce.

Jeśli zaś oskarżenia są nie prawdziwe - konflikt może się zaognić. Wówczas państwa rzucające fałszywe oskarżenia musiałyby się liczyć z konsekwencjami. Tak czy inaczej Katar może spodziewać się problemów, na czym zapewne skorzystają jego sąsiedzi. Pod adresem władz w Doha padły bardzo poważne oskarżenia, sprawa może się długo ciągnąć. Po wytoczeniu tak potężnych dyplomatycznych armat trudno spodziewać się aby władze, któregoś z krajów oskarżających Katar o wspieranie terroryzmu szybko wycofały się ze swojego stanowiska. Szybkie odwołanie tak ciężkich oskarżeń mogłoby ukazać rządy tych pięciu krajów jako niepoważne - a na to żaden rząd pozwolić sobie nie może. Zanosi się zatem na długi spór, oby zakończył się on wyłącznie na drodze dyplomatycznej.

Na pewno w ruchu lotniczym będziemy mieć niemałe zamieszanie. Warto wspomnieć iż 3 linie lotnicze z tego regionu są umieszczane wśród najlepszych na świecie - Emirates, Etihad i Qatar Airways. Jedne z nich właśnie spotykają niemałe problemy. Może zabrzmi to cynicznie, ale problemy bliskowschodnich przewoźników to wcale nie jest zła wiadomość dla konkurujących z nimi przewoźników z Europy.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com