TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2018-11-16 - W Krakowie dyskutowano o usprawnieniu ruchu turystycznego

Już pół roku krakowska branża turystyczna dyskutuje z urzędem miasta na temat usprawnienia ruchu turystycznego w Krakowie, a także przepisów, utrudniających funkcjonowanie przedsiębiorcom. Tego tematu nie zabrakło także na IX Konferencji Turystyczno Transportowej, która odbyła się w środę, 14 listopada w Hotelu Kolna w Krakowie.

reklama


Z ramienia władz miejskich na spotkaniu pojawił się zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu Łukasz Franek. Niestety, tłumacząc się spotkaniem w sprawie reorganizacji ZIKiT, nie zdążył wziąć udziału w panelu dyskusyjnym z przedsiębiorcami, a jedynie opowiedział o tym co zostało zrobione w ciągu ostatniego roku i odpowiedział na kilka pytań. Przemawiając zwracał uwagę na to, że w ciągu ostatniego roku, nałożyło się na siebie kilka istotnych kwestii. Mieliśmy problematyczną, z punktu widzenia społecznego, reorganizację parkowania w całym obszarze strefy płatnego parkowania, która wzbudziła żywiołową dyskusję odnośnie przestrzeni, powierzchni i ruchu w centrum miasta. Mieszały się między sobą tematy związane z wieloma aspektami, z jednej strony jest to kwestia parkowania dla mieszkańców, z drugiej wjazdu do centrum i ograniczania ruchu dla osób nie mieszkających w centrum i ruchu turystycznego - mówił Łukasz Franek.

Zdaję sobie sprawę, z tego, że nie wszystko wyszło tak jak miało wyjść, ale nie można mówić, że nic z naszej strony nie zostało zrobione. Rozmawialiśmy o przystankach do obsługi autokarów. Wychodząc naprzeciw Państwa oczekiwaniom i zgłoszeniom powstały nowe lokalizacje. Mówię tutaj o przystanku na ul. Dajwór, bo najpierw mieliśmy przystanek przy ul. św. Wawrzyńca po głosach, że przez złe parkowanie osobówek jest tam problem z wyjazdem, przenieśliśmy go, trochę z duszą na ramieniu, bo wiemy, że ul. Dajwór jest specyficzna pod względem odbioru społecznego obsługi autokarów. Powstały także, pewnie gorzej przez Państwa ocenianie miejsca np. na al. Daszyńskiego. Wyznaczyliśmy także miejsca w zamian za to pod Wawelem, co wiem, że nie spotkało się z przychylnością branży turystycznej, ale było związane
z decyzjami w ramach tworzenia parku kulturowego. W zamian za to powstały miejsca na ul. Wielopole, Zwierzynieckiej, powstało też miejsce, o które Państwo mocno zabiegaliście na ul. Warszawskiej, przed Placem Matejki. W związku z reorganizacją ruchu na ul. Podwale, te miejsca, które były na Placu Matejki zostały zlikwidowane
- przekonywał dyrektor ZIKiT. Dodał, że władze miasta, chciałyby poprawić efektywność tych miejsc, i że w czerwcu i lipcu zostały wprowadzone patrole Straży Miejskiej, które były przeznaczone do zajmowania się łamaniem przepisów na przystankach turystycznych.

Łukasz Franek przekonywał, że wyznaczenie każdego postoju dla autobusów turystycznych jest oprotestowywane przez mieszkańców. Dodał, że na przystanku na ul. Dajwór, póki co nie można wymalować koperty, co utrudnia korzystanie z niego i sprawia, że często bywa blokowany przez samochody osobowe, z uwagi na protesty konserwatora zabytków. Sprawa czeka na rozwiązanie w sądzie. Informował także, że pojawiają się także perturbacje z parkingami na ul. Wielopole, gdzie często nieprzepisowo parkują samochody osobowe, a także na ulicy Straszewskiego, gdzie protestuje przeciwko niemu dyrekcja liceum, która uważa, że przystanek autokarowy tam szkodzi, z uwagi m.in. na to, że pojazdy stoją na nim z włączonym silnikiem.

Miasto chciałoby stworzyć punkt do wysadzania turystów na ul. Powiśle - poinformował dyrektor Franek. Dodał, że doświadczenia wskazują, że pilnowanie kopert przez Straż Miejską jest nieefektywne. Przekonywał, że nie można postawić funkcjonariusza Straży Miejskiej do stałego pilnowania miejsc parkingowych, a postawienie tam jakiegoś cywilnego pilnującego mija się z celem, ponieważ łamiący przepisy kierowcy zupełnie go ignorują. Wnioski, które płynęły z pilotażu popchnęły nas w rozwiązania, które wydawało się w rozmowach z Państwem optymalne, żeby to parking na Powiślu, który jest zarządzany przez prywatny podmiot, który może wprowadzić regulamin, który może wprowadzić wysokie kary za nieprzestrzeganie zasad, wymuszał efektywność działań. Żeby to był główny punkt, w którym można wysadzić turystów i ich odebrać, oczywiście za opłatą, bo osoba, która dzierżawi ten teren nie jest filantropem i robi to dla zysku. Naszym zdaniem, rozwiązanie, w którym to prywatny podmiot pilnuje porządku na swoim gruncie będzie optymalne i lepsze niż pilnowanie porządku na publicznych kopertach - przekonywał. Zapowiadał, że jeśli uda się to wprowadzić w życie, to kolejnym krokiem powinna być likwidacja kopert w obrębie Starego Miasta. Dodał, że są prowadzone rozmowy w sprawie stworzenia przystanku turystycznego w okolicy Dworca Głównego, które będzie możliwe pod warunkiem wprowadzenia ruchu jednokierunkowego na ul. Pawiej.

Łukasz Franek odniósł się także do kwestii dowozu gości do hoteli, znajdujących się na terenie parku kulturowego, wskazał, że większość hoteli ma swoje koperty, które są traktowane jako element posesji, w związku z czym znika możliwość dojazdu do hotelu, a realizacja przewozu odbywa się do koperty, która nie zawsze znajduje się pod samym hotelem. Dla tych, którzy nie będą mogli wjeżdżać do strefy ograniczonego ruchu, planowane są stanowiska kiss&ride, przy pierwszej obwodnicy. Ich lokalizacja wymaga jeszcze konsultacji. Ruch autokarowy lawinowo rośnie, możemy mieć problem, że nie obsłużymy tych autokarów i powinniśmy mieć na uwadze, że jak w innych miastach ten ruch turystyczny będzie mógł dotrzeć do pewnego punktu. Miasto jest piesze i już się nie zmieni, było tworzone w czasach pieszych. Powtarzam, że jeśli wymagamy od mieszkańców, żeby nie wjeżdżali samochodem do miasta to zasady muszą być równe dla wszystkich. To jest kierunek, którego nie unikniemy, co nie jest przyjmowane przez Państwa z entuzjazmem, ale takie są fakty - zakończył Łukasz Franek.

Słusznie pan dyrektor zauważył, że liczba turystów będzie wzrastać. Ja bym tego nie traktowała jako problem, tylko jako wyzwanie, z którym musimy sobie poradzić. W dyskusji, którą prowadziliśmy w zeszłym roku, bardzo nie podobało mi się to, że turysta zaczął być postrzegany jako problem dla miasta. Jeśli zaczniemy go traktować jako problem, to on problemem się stanie,a le to nie poprawi naszej sytuacji.Nie zgadzam się z tezą, która mówi, żeby wyrzucić zbiorowy transport turystyczny jak najdalej od centrum - to nie jest dobre rozwiązanie. To jest transport zbiorowy. Autokar zabiera kilkadziesiąt osób i jeśli będziemy starali się wyrzucić tych ludzi jak najdalej od centrum miasta, oni i tak będą chcieli się do tego centrum dostać. Państwo powiększą swoje problemy z transportem zbiorowym, bo ci ludzie będą musieli się gdzieś przesiąść. Transport zbiorowy jest na granicy wytrzymałości, zwłaszcza przy remontach, które mamy. Proszę sobie wyobrazić, że turyści z kilkudziesięciu autokarów przesiadają się do tramwajów i autobusów. To jest niemożliwe. Dla mnie taka propozycja to powiedzenie turystom, żeby nie przyjeżdżali, ponieważ nie jesteśmy w stanie ich obsłużyć. - skomentowała Barbara Bieniek z Federacji Stowarzyszeń Przewodnickich. Dodała, że bez nadzorowania wszystkich przystanków turystycznych, miasto nie będzie w stanie poradzić sobie z problemem transportu turystycznego. Wskazywała, że nie potrzeba wielu przystanków, ale konieczne jest zapewnienie na nich płynności. Skrytykowała także umiejscowienie nie przystanku turystycznego na ul. Zwierzynieckiej, co potęgowało korki.

Barbara Bieniek, w swoim podsumowaniu sezonu wskazywała problemy z jakimi spotkała się branża. Nagła zmiana wypracowywanych ustaleń, likwidacja przystanku pod Hotelem Royal, remont parkingu na Powiślu w wysokim sezonie turystycznym - to tylko niektóre z nich. Wskazała także na mit "pijanego Anglika", przekonując, że coraz więcej turystów odwiedza muzea, korzysta z wielu atrakcji kulturalnych, a samo imprezowanie nie jest jedynym celem przyjazdu do Krakowa. Wskazywała na to, że turystyka jest szansą dla gospodarki nie tylko dla Krakowa, ale i całej Małopolski. Szansą, która wymaga dobrej organizacji, także ze strony władz miasta. W panelu dyskusyjnym, przytaczając przykłady z Włoch, zaproponowała objęcie przystanków turystycznych nadzorem kamery, co nie wymagałoby stawiania strażnika przy każdym przystanku, a jedynie jednej osoby, obserwującej obraz z kilku kamer. Zastępca komendanta Straży Miejskiej, Zbigniew Ulman, wskazywał, że kiedyś kamera była wykorzystywany na Placu Wszystkich Świętych, a obecnie ta kamera nie funkcjonuje, z uwagi na braki w przepisach prawnych. Wskazywał, że przepisy dotyczące monitoringu odnoszą się do pilnowania porządku publicznego, a nie do nadzorowania ruchu drogowego i miasto ma związane ręce pod tym względem. Przyznał także, że Straż Miejska nie posiada aktualnie możliwości karania wszystkich, którzy łamią zakaz wjazdu do parku kulturowego. Przyznał, że instalowanie kamer byłoby dobrym pomysłem i podkreślił konieczność zmiany rozwiązań prawnych, aby Straż Miejska mogła skuteczniej wykonywać swoje zadania.

Problemem wskazywanym przez uczestników panelu były też kontrole przewoźników. Bartosz Szychowski z firmy Consul3miato zarządzającej parkingiem pod Wawelem zwracał uwagę na to, że autokary, zwłaszcza przewoźników we Wschodu często pozostawiają sporo do życzenia jeśli chodzi o stan techniczny i normy ekologiczne. Z kolei Małopolski Inspektor Transportu Drogowego, Paweł Kucharczyk sygnalizował konieczność stworzenia większej liczby miejsc kontrolnych, które powinny się znaleźć na obrzeżach drugiej obwodnicy. Podkreślał, że kontrola, przy której nie zostaną znalezione uchybienia trwa około 30 minut, natomiast w przypadku nieprawidłowości ten czas się wydłuża, zwłaszcza w przypadku zagranicznych przewoźników, którzy muszą zapłacić mandat na miejscu w złotówkach. Podkreślał, że właściciele parkingów nie zawsze chcą wpuszczać inspektorów. Kontrole te, w takim przypadku odbywają się na ulicach, co z jednej strony jest mniej bezpieczne dla pasażerów, kierowców i kontrolerów, a z drugiej może się niekorzystnie odbijać na płynności ruchu.

Jak pokazały wypowiedzi, które padły w trakcie konferencji, krakowscy przedsiębiorcy turystyczni borykają się z wieloma problemami. Część z nich da się rozwiązać przy większej współpracy ze strony władz miasta, niektóre wymagają zmian w systemie prawnym. Dla ludzi związanych z turystyką istotne jest, aby najbardziej palące problemy, jak te z przystankami dla autokarów zostały rozwiązane przed kolejnym wysokim sezonem turystycznym.Przedsiębiorcy oczekują dobrego prawa i jego egzekwowania.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com