TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział przedłużenie istniejących obostrzeń.
reklama
Do 14 lutego nie zmienią się zasady dotyczące zgromadzeń, gastronomii, hotelarstwa, nauki w szkołach. Pozostaje w mocy także kwarantanna dla przyjeżdżających do Polski środkami komunikacji zbiorowej. Minister zdrowia tłumaczył to rozwojem sytuacji epidemicznej w innych krajach, a także mutacjami wirusa. Mamy bardzo złe sygnały płynące z otoczenia międzynarodowego. Trudno jest przypuszczać, że Polska będzie zieloną wyspą na tle zachorowań w innych krajach Europy, więc nieuwzględnienie tego elementu byłoby nieodpowiedzialne. - przekonywał Adam Niedzielski.
Od 1 lutego zostaną otwarte galerie handlowe, zniesione zostaną także godziny dla seniorów. Będą mogły być otwarte także instytucje kultury: galerie sztuki i muzea, z zachowaniem reżimu sanitarnego.
Minister porównywał sytuację Polski z Wielką Brytanią, Hiszpanią, czy Niemcami. Nie wspomniał natomiast, że w krajach tych został wprowadzony stan wyjątkowy, dzięki czemu przedsiębiorcy będą mogli liczyć na odszkodowania. Polska nie zdecydowała się na taki krok, co skutkuje tym, że kolejne sądy podważają legalność nałożonych obostrzeń.
Zatem tłok w galeriach, w sklepach wielkopowierzchniowych został uznany przez rząd za bezpieczny, a pobyt w hotelu, przestrzegającym zasad reżimu sanitarnego już nie. Przecież to się nie trzyma żadnej logiki. We wtorek, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców apelował o wznowienie działalności hotelarskiej i gastronomicznej , działającej w reżimie sanitarnym. Niestety głos rozsądku został zignorowany. Adam Abramowicz podkreślał, że przedsiębiorcy są gotowi poddawać się obostrzeniom, o ile będą one zrozumiałe. Te niestety nie są. Trudno zrozumieć, że hotelarze, którzy niejednokrotnie ponosili spore koszty na dostosowanie swoich obiektów do zaostrzonych warunków sanitarnych nie mogą działać, podczas gdy w marketach ludzie stoją w kolejkach, stłoczeni jak śledzie w beczce. To samo dotyczy saun, siłowni, czy innych obiektów, gdzie ludzie spotykają się w szatniach. Także na to zwracał uwagę w środę Rzecznik MŚP. Jeśli za bezpieczne zostało uznane, że spore grupy ludzi w dużych zakładach produkcyjnych, spotykają się w szatniach, przed i po pracy, to dlaczego szatnie na siłowniach, basenach itd. zostały uznane za niebezpieczne?
Pytany o to, kiedy zamknięte branże będą mogły wznowić działalność minister Niedzielski stwierdził, że żaden scenariusz nie jest skreślany, natomiast nic konkretnego z tej odpowiedzi nie wynikło. Wskazał, że jego zdaniem galerie handlowe są bezpieczniejsze niż restauracje, ponieważ ludzie tam się mijają i noszą maseczki, zaś w restauracjach spędzają więcej czasu. Natomiast fakt, że w hotelach ludzie spędzają czas we własnym gronie, niekoniecznie integrując się z pozostałymi gośćmi niestety umknął uwadze pana ministra. Bardzo ciężko zgodzić się z tezą, że obiekty noclegowe generują zwiększenie ryzyka zakażenia, natomiast jeśli rząd faktycznie ma takie dane to przedsiębiorcy z zamkniętych branż bardzo chętnie się z nimi zapoznają.
W dalszej części konferencji minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg wygłosiła panegiryk na cześć znakomitej formy w jakiej znajduje się polska gospodarka, podkreślając znaczenie programów socjalnych, programów pomocowych (z których nota bene część przedsiębiorców nie może skorzystać), czy podniesienia wysokości zasiłku dla bezrobotnych. Ironizując można powiedzieć, że może i dobrze, że pani minister poinformowała przedsiębiorców z zamkniętych branż o tym, jak jest dobrze, ponieważ patrząc na stan swoich firm, z których część nie może pracować już od roku, mogli tego nie zauważyć.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami