TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Umowa jest najważniejsza. Właśnie ponad setka osób przekonała się, że oferta rejsu życia okazała się naciąganiem klientów. Firma organizująca rejs Life at Sea Cruises o nazwie Miray Cruises przyznała, że nie ma statku i w ostatniej chwili odwołała rejs, którego termin startu już był przekładany. Firma oferowała ponad tysiąc dni na statku, siedem kontynentów, 140 krajów i 382 porty, a wyszły tylko wielkie emocje i straty.
reklama
Media wiele piszą o sprawie, ale warto wyciągnąć z tego głośnego przypadku cenną naukę, że tylko odpowiednia umowa zabezpiecza obie strony. Gdyby turyści zadali sobie trud zweryfikowania organizatora i posiadali odpowiednie zabezpieczenia/ubezpieczenia sprawy by nie było. Turyści zdaliby sobie sprawę, że przy kwocie umowy bliskiej lub przekraczającej 100 tys. USD oraz fakcie, że trzeba wpłacić środki zagranicznej firmie, która nawet nie posiada statku, nie rozsądnym jest stawianie wszystkiego na jedną kartę.
Według mediów wiele osób poczyniło w swoim życiu duże zmiany, aby móc uczestniczyć w tej podróży. Zarezerwowanych i opłaconych miało być 111 kabin. Wprawdzie firma ma zwrócić pieniądze, ale ma to uczynić w ratach do końca lutego 2024 roku i nie zmieni to złej sytuacji osób, które np. wynajęły swoje mieszkania czy domy na kolejne lata. Co więcej rozłożenie zwrotu środków źle wróży.
Opis całej sytuacji można znaleźć m.in. w businessinsider.com.pl
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami