TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Będą jeszcze bardziej szczegółowe wstępne przeszukania. Pracownicy mogą zażądać nawet hasła do telefonu bądź tabletu.
reklama
Jak informuje The New York Times, jeśli nie podamy hasła do swoich urządzeń elektronicznych, może grozić kara nawet do 3 tys. dol. (ok. 11 tys. zł). Prawo to dotyczy zarówno turystów zagranicznych, jak i powracających obywateli Nowej Zelandii. Jednak nie każda osoba będzie proszona o pokazanie i dostęp do urządzeń elektronicznych. Oficerowie decydują, kogo typują do dodatkowej i bardziej szczegółowej kontroli. Celnicy w "wstępnym przeszukaniu" mogą sprawdzić jedynie pliki zapisane na smartfonie lub komputerze przy włączonym trybie samolotowym. Strażnicy nie będą sprawdzali historii odwiedzanych stron internetowych czy danych zapisanych w chmurze.
Nie znamy żadnego innego kraju, który ustanowiłby możliwość zastosowania kary, jeśli ludzie nie ujawnią swoich haseł- powiedział Terry Brown, przedstawiciel nowozelandzkiej służby celnej. Wprowadzona grzywna jest "odpowiednim środkiem zaradczym" mającym na celu zrównoważenie prywatności osób i bezpieczeństwa narodowego.
W Nowej Zelandii, tak jak w Stanach Zjednoczonych - funkcjonariusze celni mogą już legalnie przeszukiwać telefony komórkowe i inne urządzenia cyfrowe w taki sam sposób, jak bagaże. Dodatkowo mogą przejmować urządzenia do badań kryminalistycznych, jeśli padły podejrzenia na działalność przestępczą. Niemniej jednak prawo wcześniej nie wymuszało na podróżnych otwierania urządzeń do kontroli, albo przez wprowadzenie hasła, albo przy użyciu danych biometrycznych, takich jak odciski palców lub skany twarzy.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami