TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2020-06-12 - Nie chce niszczenia swojego obiektu

Właścicielka niemieckiego hotelu rozpętała medialną burzę wpisując w regulaminie rezerwacji informację o tym, że wnętrze obiektu jest dostosowane do osób ważących do 130kg. Medialna burza ślizga się tylko po temacie dyskryminacji, jednak nie dotyka istoty problemu.

reklama


Opisana regulacja Beachhotel Sahlenburg w Cuxhaven ma kształt zapisu w regulaminie rezerwacji:
Verfügbarkeit und Online-Buchung
Wichtig: Bitte beachten Sie unsere Mindestaufenthaltsangaben und weiteren Hinweise
...
Unser Haus zeichnet sich durch ein sehr individuelles Design aus. Aus Haftungsgründen weisen wir darauf hin, dass das Interieur für Menschen mit einem Körpergewicht von mehr als 130 kg nicht geeignet ist.

czyli
Dostępność i rezerwacja online
Ważne: Zwróć uwagę na nasze informacje dotyczące minimalnego pobytu i inne informacje
...
Nasz obiekt charakteryzuje się bardzo indywidualnym designem. Ze względu na odpowiedzialność chcielibyśmy zaznaczyć, że wnętrze nie jest odpowiednie dla osób o masie ciała większej niż 130 kg.


Według właścicielki Angeliki Hargesheimer regulacja powstała z powodu zniszczeń, gdy pod przekraczającym 130kg turystą zawaliło się łóżko. Sam klient wystąpił do obiektu o odszkodowanie, które otrzymał na mocy pozasądowej ugody. Patrząc chociażby na zdjęcie mebli ze strefy śniadaniowej, łatwo zauważyć, że takie meble faktycznie mogą mieć problem z udźwignięciem gości mających znaczą masę ciała.





Sama właścicielka w rozmowie z "buten un binnen" wskazała właśnie m.in. designerskie krzesła, które konstrukcyjnie nie są dostosowane dużych ciężarów i które szybko zostały by uszkodzone przez zbyt ciężkiego siadającego. Jak widać taka osoba mogła by także rościć sobie pretensje związane z narażeniem jej zdrowia lub życia w skutek udostępnienia do użytku niebezpiecznego mebla. Według niemieckiego prawa regulacje hotelu nie są niezgodne w przepisami, bowiem w zakresie dyskryminacji chronieni są tylko niepełnosprawni.

Rosnąca masa ciała jest od dawna już problemem w branży lotniczej, w której powoduje ona nie tylko problem z wagą samolotów (i co za tym idzie ze spalaniem paliwa itd.), ale także problemy z bezpieczeństwem, gdyż pasy foteli mają określone maksymalne obwody i dla osób o bardzo dużej masie nie jest możliwe ich zapięcie lub skuteczne działanie, a to stanowi ogromne niebezpieczeństwo dla nich i współpasażerów w sytuacji awaryjnej. W 2013 roku linie Air Samoa operujące małymi maszynami BN2A Islander i Cessna 172 zdecydowały się wprowadzić opłaty od dodatkowych kilogramów oraz klasę XL dla osób z masą powyżej 130kg Rozmiar XL także w samolotach. Był to pierwszy taki ruch na świecie.

Być może, gdy po koronawirusie sytuacja wróci do normy, branża turystyczna będzie się musiała zmierzyć się z problemem. Z jednej strony słusznym jest, aby nikogo nie wykluczać. Z drugiej strony koszty przygotowania się na osoby o znacznej nadwadze mogą być bardzo duże - chodzi bowiem o dostosowanie wszystkich mebli i wyposażenia, ale także np. dostosowanie dróg ewakuacyjnych. W przypadku, gdyby narzucono standardy zmuszające do przyjęcia gości bez limitu wagi, to faktyczne koszty przygotowania obiektów (ale także pojazdów itp.) zostaną przerzucone na wszystkich klientów.

Dodatkowo niestety trzeba zauważyć, że budowa solidniejszych mebli, w których powyżej pewnych progów trzeba zmieniać i wzmacniać całą konstrukcję oraz wybór większych elementów wyposażenia jak np. ręczniki pochłania dużo więcej materiałów. Jeśli to wszystko ma być spowodowane przez wymogi dotyczące nieznacznego procenta gości, to z pewnością zużycie tych materiałów będzie bardzo nieekologiczne.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com