TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2019-07-25 - Pasażerka domagała się zadośćuczynienia za odwołany lot

Pasażerka domagała się od niemieckiego przewoźnika 400 euro za odwołanie lotu, a także dodatkowego tysiąca złotych zadośćuczynienia, wraz z odsetkami. Ostatecznie pasażerka dotarła na miejsce dwoma innymi samolotami, a jej opóźnienie wyniosło około 20 godzin.

reklama


Oprócz odszkodowania, zgodnie z rozporządzeniem 261/2004, wnosiła także o zadośćuczynienie w wysokości tysiąca złotych, z uwagi na fakt, że z powodu opóźnienia lotu zmuszona była wziąć nieplanowany urlop w pracy, a jako lekarz zmuszona była przełożyć wizyty wielu pacjentów, którzy na wizytę często czekali tygodniami lub miesiącami. Powódka musiała zatem przyjąć ich w innych terminach, często po godzinach pracy.

Przewoźnik podnosił, że lot opóźnił się z uwagi na nadzwyczajne okoliczności - złe warunki atmosferyczne, tj. kolejno: opady śniegu, marznąca mżawka, duże zachmurzenie oraz mgła. Pozwany powołał się także na opóźnienie w przybyciu załogi, która miała obsłużyć lot oraz decyzję służby kontroli lotów lotniska. Jednocześnie podkreślono, że pozwany podjął działania mające na celu zminimalizowania niedogodności pasażera - bezpłatne rezerwacje na loty zastępcze. Przewoźnik wskazał, że roszczenie o zadośćuczynienie jest niezasadne, gdyż lot został odwołany z przyczyn nadzwyczajnych, a nadto niewykazanie krzywdy po stronie powódki.

Z kolei pasażerka twierdziła, iż przyczyną opóźnienia była usterka techniczna.

Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ przyznał rację przewoźnikowi. W ocenie Sądu strona pozwana wykazała swoje racje poprzez przedłożone dokumenty, natomiast strona powodowa swoich racji nie wykazała żadnymi dowodami, a wersja strony powodowej jakoby do odwołania lotu miało dojść z przyczyn technicznych pozostała jedynie w sferze twierdzeń. Nie można bowiem uznać za wystarczające powoływanie się na bliżej nieokreślonych pracowników lotniska czy też linii lotniczych. Nadto z doświadczenia życiowego wynika, że pracownicy ci nie muszą mieć prawidłowych informacji, a powódka nie wskazała nawet jaka kategoria pracowników to była, w szczególności czy personel ten był upoważniony do udzielania wiążących informacji. Natomiast co do dokumentów przedłożonych przez pozwanego, Sąd wskazuje, że nie ma on wiedzy specjalistycznej, potrzebnej ewentualnie do zweryfikowania czy udokumentowane warunki pogodowe rzeczywiście uniemożliwiały odbycie się przedmiotowego lotu, jednak to na stronie powodowej ciążył ciężar dowodu przeciwnego, strona ta zaś nie przejawiła w tym zakresie stosownej inicjatywy. Niemniej jednak faktem obiektywnym, jest że lot został odwołany przez kontrolę lotów lotniska w M. z powodu warunków pogodowych, tj. ze względu na późne przybycie załogi z uwagi na sytuację pogodową na lotnisku w M. przez cały dzień i związane z tym poważne opóźnienia. - można przeczytać w uzasadnieniu wyroku o sygnaturze I 1 C 544/19. Wyrok nie jest prawomocny, a z jego uzasadnieniem można zapoznać się pod adresem www.orzeczenia.ms.gov.pl

Bezsporny w sprawie był fakt, iż doszło do odwołania lotu, w którym uczestniczyła powódka. W ocenie Sądu, pozwana w toku sprawy wykazała jednak, iż spowodowane to było zaistnieniem okoliczności nadzwyczajnych, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków. Wskazać bowiem należy, iż utrzymujące się przez cały dzień zmienne, niekorzystne warunki pogodowe (których to wystąpienie zostało przez stronę pozwaną dowiedzione przedłożonym raportem pogodowym) i decyzja władz lotniska o odwołaniu lotu uniemożliwiły start samolotu. Strona powodowa, jak już nadmieniono, w toku postępowania nie zakwestionowała powyższych okoliczności. Nie ulegało zatem wątpliwości, że okoliczności skutkujące odwołaniem lotu pozostawały poza zakresem kontroli przewoźnika lotniczego. Uznać należało zatem, iż w okolicznościach niniejszej sprawy pasażerowie przedmiotowego lotu nie byli uprawnieni do odszkodowania za opóźnienie lotu. - uznał sąd.

Z kolei powództwo dotyczące zadośćuczynienia, według sądu, podlegało oddaleniu z kilku powodów. Po pierwsze skoro Sąd przesądził, że podstawa odpowiedzialności pozwanego nie zachodzi, to wszelkie roszczenia (zarówno odszkodowawcze jak i o zadośćuczynienie) należało potraktować jako niezasadne. Po drugie, według sądu, polski system prawny nie przewiduje możliwości zasądzenia zadośćuczynienia tytułem niewłaściwego wykonania umowy przewozu lotniczego. W naszym porządku krajowym zadośćuczynienie z tytułu odpowiedzialności umownej jest zasadniczo niedopuszczalne, albowiem z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy można domagać się jedynie odszkodowania (naprawienia szkody materialnej, a nie niematerialnej - krzywdy). Możliwość taką dopuszczono (jako wyjątek od zasady) na gruncie tzw. odpowiedzialności za zmarnowany urlop ( Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 19 listopada 2010 III CZP 79/10), a obecnie po wejściu w życie ustawy z dnia 24 listopada 2017 r. o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych jest ustanowiona wprost możliwość zadośćuczynienia. Przedmiotowy przelot samolotem nie podpada jednak pod definicję imprezy turystycznej. Poza tym pełnomocnik pozwanej nawet nie powoływał się na taką podstawę prawną, a w istocie nie wskazał żadnej podstawy prawnej tego roszczenia. Strony oczywiście nie są do tego zobowiązane, jednak w takim wypadku, gdy sama możliwość odpowiedzialności z danego tytułu jest wysoce wątpliwa, byłaby to pożądana aktywność. - wskazał sąd.

Sąd uznał, że nawet gdyby uznać, że zadośćuczynienie jest możliwe do zasądzenia w tej kategorii spraw, to i tak należało by uznać, że strona powodowa w żaden sposób nie wykazała poziomu swojej krzywdy. W tym zakresie powódka ograniczyła się jedynie do kilku twierdzeń w uzasadnieniu pozwu, podczas gdy oczywistym jest, że w sprawach o zadośćuczynienie choćby przesłuchanie strony jest w zasadzie niezbędne, jak również wszelka inna inicjatywa dowodowa jest wysoce pożądana. Tymczasem powódka, reprezentowana przez fachowego pełnomocnika, nie wykazała w tym kierunku żadnej inicjatywy dowodowej. Odnosząc się zaś jedynie do twierdzeń pozwu, konieczność uzyskania dodatkowego dnia urlopu oraz późniejsze przeorganizowanie kalendarza pracy (w uzasadnieniu pozwu brak właściwie konkretów w tym względzie) nie można poczytywać za krzywdę, nadto wycenioną na kwotę 1000 zł. - można przeczytać w uzasadnieniu wyroku.

Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ oddalił powództwo i obciążył pasażerkę kosztami sądowymi.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com