TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
To, że Polska powinna promować swoje atrakcje turystyczne jest oczywiste. Pytanie jednak brzmi: jak to robić? Właśnie na ten temat zastanawiali się uczestnicy panelu Biała Księga Regulacji Systemu Promocji Turystycznej w Polsce, który odbył się podczas konferencji Travel Meetings Krakow Małopolska 2019.
reklama
Punktem wyjścia dyskusji była kontrowersyjna Biała Księga Regulacji Systemu Promocji Turystycznej. Prowadzący dyskusję, prezes Krakowskiej Izby Turystyki pokrótce przypomniał główne jej założenia, takie jak m.in. zmiana formy prawnej Polskiej Organizacji Turystycznej, centralizacja systemu promocji, wprowadzenie silnego nadzoru właścicielskiego ministra nad regionalnymi i lokalnymi organizacjami turystycznymi, likwidacja opłaty uzdrowiskowej, wprowadzenie opłaty turystycznej, czy system redystrybucji tejże opłaty. W odpowiedzi na białą księgę, władze Krakowa wystosowały własne stanowisko, w którym sprzeciwiały się centralizacji systemu, zarzucając jej niedostateczną analizę systemów promocyjnych na innych, europejskich rynkach. Urząd Miasta Krakowa zaproponował poszukiwanie zdecentralizowanych narzędzi finansowania, przy większym udziale sektora prywatnego. W przedstawianym przez prezesa Laskowskiego stanowisku urzędu miasta, centralizację systemu nazwano anachronizmem, który tylko zniechęca podmioty prywatne do współpracy. Urząd poparł propozycję wprowadzenia opłaty turystycznej, z zastrzeżeniem, że powinna ona być pobierana i wydawana lokalnie.
Dr Bartłomiej Walas pochlebnie wyrażał się o przeniesieniu turystyki do Ministerstwa Rozwoju, równocześnie krytykując pomysły stworzenia odrębnego ministerstwa turystyki. Wskazał, że większość europejskich krajów nie posiada takich resortów. Dyrektor biura Śląskiej Organizacji Turystycznej, Agnieszka Sikorska przekonywała z kolei, że to do jakiego resortu trafi turystyka jest mniej istotne niż to, na jakich trafi ludzi.
Propozycji regulacji zawartych w białej księdze bronił prezes Małopolskiej Organizacji Turystycznej, Grzegorz Biedroń. Wskazywał, że skoro branża turystyczna, sama z siebie nie stworzyła żadnej zwartej koncepcji, to zrobili to urzędnicy, czasami błądząc. Przekonywał, że obecna wersja białej księgi jest propozycją, która spotkała się z negatywnym przyjęciem przez branżę. Ale branża też powinna uderzyć się w pierś i przyznać, że nie stworzyliśmy niczego lepszego i krytykujemy te, w dużej mierze błędne rozwiązania, które wynikają z pracy urzędników - przekonywał. Z tym zdaniem nie zgadzała się Agnieszka Sikorska, która wskazywała, że regionalne i lokalne organizacje turystyczne stworzyły własną koncepcję zarządzania promocją turystyczną. Jedynym wiążącym postulatem jaki udało się ustalić na prekonsultacjach do białej księgi, było włączenie do rozważań stanowiska regionalnych i lokalnych organizacji turystycznych. Sama biała księga musi przejść dalej, ale musi też przejść bardziej rewolucję niż ewolucję, żeby nadawała się w ogóle do dalszej dyskusji - przekonywała.
Również wiceprezes Stowarzyszenia Kongresy i Konferencje w Polsce Anna Jędrocha nie zgadzała się z tezą, że branża turystyczna nie potrafiła stworzyć żadnych rozwiązań. Podkreślała, że przedstawiciele branży niejednokrotnie brali udział w konsultacjach różnego rodzaju aktów prawnych i choćby w Świdnicy zostało przygotowane Uczestniczyłam w wielu konferencjach na temat opłaty turystycznej i też przedstawiliśmy stanowisko, które w białej księdze zostało ujęte zupełnie inaczej. Nie pomijamy żadnych konsultacji i przygotowujemy stanowiska, ale nie mamy wpływu na to, czy są one rozpatrywane, czy leżą gdzieś na dnie w szafie - przekonywała.
Bartłomiej Walas wskazywał, że w białej księdze pominięto projekt marek polskich, który w jego opinii jest niezły, choć niedopracowany. Przekonywał, że idealny, choć niemożliwy do wprowadzenia w Polsce jest austriacki model zarządzania i promocji turystyki polegający na tym, że przedsiębiorcy, którzy obowiązkowo należą do organizacji, ustalają własny algorytm udziału finansowego w zarządzaniu turystyką, który dotyczy także firm pośrednio związanych z branża. Dodał także, że przekształcenie Polskiej Organizacji Turystycznej w spółkę akcyjną jest dobrym pomysłem na przyszłość, ale nie na teraz. Jestem przekonany, że system musi usprawnić podział kompetencji i zadań, a niekoniecznie podział strukturalny. Jeżeli, wzorem DZT, jako spółki prawa handlowego, ustawodawca i akcjonariusze mogą narzucić takie rozwiązanie, że regiony będą musiały wykupywać w narodowej organizacji turystycznej akcje promocyjne. Austriacka narodowa organizacja turystyczna ma duże przychody ze sprzedaży kampanii na rynkach międzynarodowych własnym regionom. Spróbujmy wprowadzić w Polsce takie rozwiązanie. Pozagryzamy się - przekonywał dr Walas. Wskazywał. że najczęściej źródłem konfliktów jest podział obowiązków i kompetencji. Dodał, że poważnym zagrożeniem jest możliwość odpływu przedsiębiorców ze struktur organizacji turystycznych, do czego może doprowadzić ewentualne wejście w życie niektórych postanowień białej księgi.
Agnieszka Sikorska wskazywała, że dobrowolność przynależenia do organizacji turystycznych powoduje problemy z ich finansowaniem i opowiadała się za wprowadzeniem obowiązkowej przynależności. Skoro wskazujemy austriacki model jako wzorcowy to trzeba go brać z dobrodziejstwem inwentarza - przekonywała.
Grzegorz Biedroń wskazywał, że na promocji marki Polski zyskuje nie tylko turystyka, ale i cała gospodarka i że promocję turystyczną należałoby połączyć z gospodarczą. Wszyscy tracimy na tym, że marka Polski nie jest odpowiednio wypromowana na świecie. To nie oznacza tylko, że przyjedzie mniej turystów, ale również za polskie usługi i towary uzyskamy niższe ceny, ponieważ wizerunek Polski od lat jest nie taki jaki powinien być i funkcjonujemy jako biedny, zacofany, postkomunistyczny kraj - przekonywał prezes MOT. Wskazywał, że przychody z turystyki rosną, a budżet Polskiej Organizacji Turystycznej pozostał niezmieniony w porównaniu do 2019 r.
Kwestie dotyczące krótkoterminowego wynajmu mieszkań poruszyła Bożena Zaremba-Marcych, Kierownik Referatu Gospodarki Turystycznej w Wydziale ds. Turystyki Urzędu Miasta Krakowa. W białej księdze brakuje nacisku na trzy podstawowe kwestie, związane z krótkoterminowym wynajmem mieszkań. Zmiana ustawy o usługach hotelarskich nic nie zmieni. Warto pamiętać, że to zjawisko ma dobre i złe strony. Dla jednych jest to rozwój, dla innych staje się problemem. Przede wszystkim, głównym rozgrywającym na tym rynku są portale rezerwacyjne. Bez prawnego umocowania ich działalności nie będziemy mogli wpływać na to zjawisko. Druga kwestia to to, że musi się zmienić otoczenie, w którym to zjawisko funkcjonuje. Przede wszystkim otoczenie związane z bezpieczeństwem, zarówno przeciwpożarowym, fizycznym, jak i bezpieczeństwem państwa. Należałoby przyjrzeć się przepisom dotyczącym tego zjawiska. Trzecią, istotną jest to, żeby samorząd, jako gospodarz lokalny otrzymał uprawnienia do stanowienia prawa miejscowego i wtedy będzie mógł on podejmować działania ograniczające, bądź stymulujące w zależności od potrzeb. - przekonywała.
Anna Jędrocha z kolei, odnosząc się do wynajmu krótkoterminowego wskazała, że niektóre przepisy prawa nie są egzekwowane w stosunku do gospodarzy takich kwater. Dla mnie podstawowym problemem jest rozróżnienie kiedy jest to działalność gospodarcza, a kiedy działalność okazjonalna. Prawo przedsiębiorców określa, że progiem dla działalności okazjonalnej jest mniej więcej połowa najniższego dochodu, czyli 1125 zł. Jeśli ktoś czerpie wyższe dochody, powinien zarejestrować działalność gospodarczą. Każdy właściciel obiektu noclegowego powinien zgłosić się do ewidencji. Miasto nie ma narzędzi do kontroli tych, którzy się nie zgłoszą. - argumentowała.
Bożena Zaremba-Marcych odpowiadała, że miasto informuje przedsiębiorców o konieczności rejestrowania działalności. Dodała, że co do współpracy z platformami rezerwacyjnymi, to nie chcą one przekazywać danych władzom miejskim. Wskazywała, że obecnie brakuje narzędzi do zobligowania portali rezerwacyjnych do respektowania prawa krajowego. Powołaliśmy zespół, który ma przygotować narzędzia dla ustawodawcy, które obszary należy zmienić, aby mieć wpływ na to zjawisko i pomóc przedsiębiorcom. Bez jasnych przepisów będzie trudno dotrzeć do wszystkich, ale staramy się zwalczać szarą strefę. - przekonywała. Dodała, że od czerwca do ewidencji zostało dopisanych 600 adresów.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami