TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Według doniesień radia RMF FM, Komisja Europejska zakwestionuje przepis, pozwalający na wydłużenie okresu zwrotu wpłat klientów o 180 dni.
reklama
Zgodnie z dyrektywą turystyczną, organizator turystyki ma 14 dni na zwrot pieniędzy klientom, po odwołaniu wyjazdu. Polskie władze wydłużyły ten okres o 180 dni, stosując wybieg, że umowa dopiero po takim czasie zostaje skutecznie rozwiązania z mocy prawa. Rozwiązanie takie krytykował dr Piotr Cybula, o czym wspominaliśmy w marcowym artykule Touroperatorzy: potrzebujemy jasnych i spójnych rozwiązań Warto wspomnieć, że podczas wideokonferencji z touroperatorami, dyrektor departamentu turystyki w Ministerstwie Rozwoju, Rafał Szlachta zapewniał, że to rozwiązanie zyskało akceptację Komisji Europejskiej. Napisaliśmy do służb prasowych Komisji Europejskiej prośbę o potwierdzenie, lub zdementowanie doniesień RMF FM. Pocieszający jest też fakt, że na opublikowanej przez Komisję Europejską liście uchybień zobowiązaniom państw członkowskich nie ma ani słowa tym przepisie. Lista dostępna jest pod adresem ec.europa.eu
Nie wygląda to optymistycznie, ale za wcześnie jeszcze na panikę. Póki co, przedstawiciele Ministerstwa Rozwoju odcinają się od tych rewelacji. Nawet gdyby się one jednak potwierdziły, to wiele będzie zależało od postawy rządu. Jeśli twardo stanie przy swoim, biorąc na siebie ewentualne konsekwencje, jak sprawy sądowe (które z wyczerpaniem wszelkich dróg odwoławczych mogą trwać latami), i ewentualne płacenie odszkodowań, równocześnie nie zmieniając przepisów, to jest szansa, że da się ten, korzystny dla biur podróży przepis, przeciągnąć do lepszych czasów.
Dla biur podróży kluczowym celem, w tej chwili jest przetrwanie najbliższego sezonu, w nadziei na to, że następny pozwoli na unormowanie sytuacji finansowej. Warto zauważyć, że Komisja Europejska próbuje wymóc na polskim rządzie znacznie poważniejsze kwestie, np. dotyczące praworządności i sądownictwa i jej skuteczność jest, delikatnie mówiąc taka sobie. Paradoksalnie, w tej sytuacji (jeśli doniesienia RMF FM się potwierdzą), to branży mogą pomóc te cechy rządu, za które jest on zwykle krytykowany, m.in. nieortodoksyjne podejście do podporządkowywania się regułom prawa unijnego.
Sytuacja ta może dotyczyć, oprócz biur podróży, także przewoźników lotniczych, w tym duże, ważne dla gospodarek poszczególnych krajów unijnych, narodowych przewoźników. Wspólny lobbing na szczeblu unijnym, może okazać się znacznie skuteczniejszy niż osobne działanie, zwłaszcza, że może dotyczyć to, również przedsiębiorców z innych krajów, co zwiększa siłę nacisku. Obie strony mają swoje racje. Z jednej strony można powiedzieć, że takie jest prawo i powinno być ono respektowane. Z drugiej strony, przepisy dyrektywy zostały sformułowane z myślą o czasach normalności, a obecnie mamy sytuację nadzwyczajną, która wymaga podejmowania nadzwyczajnych środków. Zakwestionowanie opóźnienia zwrotu wpłat klientów, może oznaczać likwidację miejsc pracy liczoną w milionach, w skali Europy, co z pewnością odbije się na kondycji całej europejskiej gospodarki. Pytanie, czy Komisja Europejska zdecyduje się podjąć takie ryzyko, czy też przymknie oko, na czas kryzysu? Argumenty finansowe są z reguły tymi, które najmocniej trafiają do polityków.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami