TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2020-04-17 - Jak powinno wyglądać 1000+ dla turystyki?

Pomysł programu "1000+ dla turystyki" budzi nadzieje na pomoc w przywróceniu branży turystycznej do funkcjonowania. Jak jednak technicznie miałaby wyglądać ta pomoc? Do Ministerstwa Rozwoju trafiły opinie przedstawicieli branży, zebrane przez Piotra Kruczka.

reklama


Żaden z pomysłów nie jest w 100 procentach doskonały. Każdy z nich ma zarówno swoje zalety, jak i wady. Największym chyba problemem jest stworzenie takiego rozwiązania, na którym skorzystałaby każda gałąź turystyki, od biur podróży rozpoczynając, a na hotelarzach kończąc. Jednym z głównych założeń jest to, aby na programie korzystały polskie firmy. Nie można jednak go ograniczyć wyłącznie do turystyki krajowej i przyjazdowej. Wszak biura wyjazdowe, tworząc pakiety korzystają z usług polskich przewoźników, pilotów, którzy także zostali dotknięci kryzysem i część z ewentualnych środków, z 1000+, wydanych w biurach podróży, pośrednio trafi także do nich.

Nie powinno się także narzucać klientowi, sposobu spędzenia urlopu. Jeżeli będzie chciał jechać na Mazury, w Bieszczady, na Podhale, czy polskie morze oczywiście, zapowiadane przez rząd wsparcie, powinno mu w tym pomóc. Ale powinno działać na tej samej zasadzie dla klientów, którzy będą chcieli jednak wyjechać za granicę (przy założeniu, że sytuacja epidemiologiczna na to pozwoli). Pojawiały się też głosy, że skierowanie wsparcia tylko na turystykę krajową, spowoduje wywindowanie cen w najbardziej obleganych terminach i przyczyni się do wzrostu inflacji.

Pierwszym z pomysłów było przelanie każdemu obywatelowi 1000 złotych do wykorzystania na turystykę. Zaletą takiego pomysłu jest jego niewątpliwa prostota i szybkość wykonania. Niestety bardzo wątpliwe jest to, iż te pieniądze w całości zostaną wydane na turystykę, a metoda ta nie daje praktycznie żadnych narzędzi kontroli wykorzystania tej, nazwijmy to, dotacji celowej.

Innym z pomysłów, przekazanych ministerstwu było stworzenie Turystycznej Karty Płatniczej i powiązanych z nią subkont, z których środki można by wykorzystywać na cele turystyczne. Także to rozwiązanie nie jest idealne, zwłaszcza, że generuje spore koszty obsługi i problemy natury technicznej.

Padały także propozycje wystawiania bonów, voucherów kwotowych, imiennych, lub na okaziciela, czy też czeków turystycznych. Przy tych na okaziciela podnoszono obawy o ewentualną spekulację nimi. Ale z drugiej strony, czy dla firmy turystycznej, hotelu, przewoźnika, czy restauracji istotne jest, czy bon wykorzystuje Pan X, czy Pani Y? Naprawdę istotne jest, aby środki, które zostaną w ten sposób uruchomione, trafiły do dostawców usług turystycznych, hotelarskich, gastronomicznych, czy przewozowych. Na pierwszy rzut oka to czy, ktoś zechce wykorzystać swój bon na turystykę, czy odsprzeda/odda go, komuś kto zechce go wykorzystać jest tak naprawdę sprawą drugorzędną. Ewentualna zbywalność tego rodzaju dokumentów powinna być dozwolona, aby jak najwięcej środków przyczyniło się jednak do rozruszania turystyki. Niestety zbywalność (oficjalna lub nieoficjalna) powoduje zmniejszenie dopłat własnych, jak i dewaluację kwoty, bo skoro można nią handlować, to będzie wyceniana poniżej 1000zł.

Z drugiej strony jednak utopią jest twierdzenie, że każdy Polak pojedzie na urlop, nawet jak dostanie bon, voucher, czy czek. Właściwie dla branży pożądanym rozwiązaniem jest to, żeby ci, którzy z różnych powodów nie chcą/nie mogą skorzystać z bonów mieli szansę odstąpić je innym, odpłatnie lub nie. Swoją drogą, przy wprowadzonych przez przez Tarczę Antykryzysową, voucherach, które biura mogą wystawiać przy rezygnacji klienta z wyjazdu, lepiej przy programie 1000+ nie używać nazw voucher, czy bon, aby uniknąć zbędnego zamieszania i dezinformacji klientów.

Padł też pomysł odpisu od podatku, na podstawie rachunków za usługi turystyczne. To rozwiązanie jest proste zarówno do przeprowadzenia, jak i kontroli. Niemniej jednak jego wprowadzenie mogłoby poskutkować tym, że spora część osób nie będzie w stanie z niego skorzystać. Kryzys odbija się na każdej branży i spora część pracowników odnosi mniejsze dochody, niektórzy tracą pracę. Zatem zachęcanie do wydawania pieniędzy na turystykę, które mają zostać "oddane" po rozliczeniu podatkowym, w przyszłym roku może skutkować tym, że turyści mogą i tak zrezygnować z wyjazdu, ponieważ nie będą dysponować odpowiednią gotówką. Zasada odliczeń podatkowych, jest bardzo dobra, bo zachęca do pracy, ale w sytuacji, kiedy potrzeba rozwiązania, które we w miarę szybki sposób zadziała, niekoniecznie się sprawdzi.

W dyskusji moderowanej przez Piotra Kruczka, w liczącej ponad 13 tys. osób deklarujących profesjonalny związek z branżą turystyczną, grupie "Turystyka Forum", przedstawiciele branży wskazywali na to, że cała akcja 1000+ dla turystyki powinna być przede wszystkim przeprowadzona w sposób prosty, przejrzysty, zarówno dla turystów, jak i dla przedsiębiorców. Powinien także dotyczyć jak najszerszego grona firm turystycznych, tak aby jak udało się uratować jak najwięcej firm turystycznych. Praktycznie nikt już nie liczy na zyski z tego sezonu, ale gra idzie o to, aby turystyka zarobiła choć tyle, żeby umożliwić jej przetrwanie i uratowanie jak najwięcej miejsc pracy.

Pomysły trafiły pod rozwagę ministerialnych urzędników. Jaki będzie tego finał - tego jeszcze nie wiadomo. Jak poinformował nas Piotr Kruczek, póki co, dyrektor departamentu turystyki w ministerstwie dyplomatycznie podziękował, za obiektywizm przy formułowaniu pomysłów, a cała reszta teraz należy już do rządzących.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com