TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2007-11-15 - Przewoźnicy lotniczy cały czas reklamują bilety za złotówkę!

Z raportu Komisji Europejskiej wynika, że ponad połowa przewoźników lotniczych nadal nie podaje w reklamach całkowitej ceny biletu lotniczego. Lot z Warszawy do Dublina tanią linią Ryanair teoretycznie kosztuje 99,00 zł. Jednak po doliczeniu opłat lotniskowych oraz podatku za bilet trzeba zapłacić 205,26 zł.

reklama


Jeszcze nie wiadomo kiedy wejdzie w życie przepis, który zakazuje takich praktyk. Nie będzie to 1 stycznia 2008 roku, jak wcześniej zapowiadano.
Meglena Kuneva, europejska komisarz ds. ochrony konsumentów podała przykład nieprawidłowych praktyk przewoźników - 20 euro - tyle według wielu reklam trzeba zapłacić za lot. Kiedy jednak chcemy kupić taki bilet, okazuje się, że trzeba do niego doliczyć podatki, opłaty lotniskowe, bagażowe i że w rzeczywistości kosztuje 100 euro, a nie 20. Komisja Europejska sprawdziła ponad 400 stron internetowych linii lotniczych w 14 krajach. Okazało się, że większość z nich oszukuje pasażerów.

Głównym zarzutem Komisji były reklamy "darmowych" biletów, które nie zawierały opłat i podatków, a także pokazywanie zaniżonej ceny na stronie głównej witryny internetowej. Opłata, którą musi uiścić pasażer rośnie wraz z przechodzeniem do kolejnych etapów rezerwowania biletu. Komisarz zwróciła również uwagę na automatyczne dodawanie ubezpieczenia, które nie jest obowiązkowe, a także brak możliwości dokonywania transakcji w rodzimym języku.

Tylko dwóch przewoźników, którzy operują w Polsce podają od początku cenę ostateczną biletu. Są to: Norwegian i Wizz Air.

W Centralwings oraz Sky Europe cena końcowa jest często nawet dwa razy wyższa niż na początku. Według oferty internetowej lot z Warszawy do Dublina Ryanairem kosztuje 99,00 zł. Jednak, gdy do tej sumy doda się opłaty lotniskowe i podatek w wysokości 106,26 zł, za bilet trzeba zapłacić 205,26 zł. Natomiast na stronie easyJet podano koszt przelotu z opłatami, jednak pod koniec rezerwacji okazało się, że nie wliczono ceny bagażu.

Katarzyna Krasnodębska, rzecznik Urzędu Lotnictwa Cywilnego zastanawia się - Jeśli pytamy o bilet autobusowy czy kolejowy, dostajemy od razu konkretną sumę. Dlaczego w przypadku biletów lotniczych miałoby być inaczej? Jednak przewoźnicy nie widzą w tym nic złego. Kamil Wnuk, rzecznik prasowy Centralwings wyznał - Rzeczywiście na początku podajemy tylko cenę netto, ale całkowity koszt znamy już w trzecim kroku. Dodaje - Jeśli jednak przepisy zakazujące tego wejdą w życie, dostosujemy się.

Przepisy te nie wejdą jednak w życie 1 stycznia 2008 roku. Andreas Kleiner z PE poinformowała - Projekt przeszedł już trzy czytania w Parlamencie Europejskim. Aby jednak wszedł w życie, muszą go przegłosować ministrowie transportu krajów członkowskich. Nie wiadomo, kiedy takie głosowanie się odbędzie.

Cezary Grabarczyk z PO, przyszły minister infrastruktury, pytany czy poprze projekt odpowiedział - Pasażer powinien znać od razu cenę biletu. Myślę, że poprę to rozwiązanie.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com