TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Słowacki Tatrzański Park Narodowy nie wyraża zgody na otwarcie granicy po wejściu Polski do układu Schengen. Swoją decyzję tłumaczą troską o ochronę przyrody. W grudniu tego roku Słowacy chcą przeprowadzić akcję informacyjną w Zakopanem.
reklama
Na teren polskiego Tatrzańskiego Parku Narodowego każdego roku wchodzi około 2,5 mln turystów. Jedna trzecia z nich udaje się do Morskiego Oka, a następnie dalej na Rysy. Latem na szlaku prowadzącym na Rysy turyści, aby dostać się na szczyt, bardzo często ustawiają się w kolejkę. Większość turystów przekracza też w tym miejscu granicę, aby odwiedzić pobliskie słowackie schronisko - Chatę pod Rysami. Jednak przejście jest czynne tylko od 16 czerwca do 31 października. Polscy i słowaccy pogranicznicy deportują osoby, które przekraczają górską granicę na Rysach poza tym okresem. Wśród zatrzymanych są nie tylko obywateli Polski, ale również Czech, Hiszpanii i USA.
21 grudnia tego roku Polska i Słowacja wejdą do strefy Schengen. Zniesiona wówczas zostanie kontrola na granicach lądowych, natomiast drogi prowadzące przez granicę: piesze, rowerowe i samochodowe będzie można pokonywać swobodnie. Jednak wyjątek będą stanowiły Tatry.
Marian Sturcel, wicedyrektor słowackiego Tatrzańskiego Parku Narodowego tłumaczy - Ustalenia układu z Schengen nie dotyczą przepisów związanych z ochroną przyrody. Dodaje - Dlatego 21 grudnia nie otworzymy ani jednego przejścia granicznego w Tatrach. Ze względu na ochronę przyrody w słowackich Tatrach zamykamy czasowo wszystkie wysokogórskie szlaki, w tym te dochodzące do polskiej granicy, w okresie od 1 listopada do 15 czerwca. Nie zamierzamy zmieniać tych przepisów w związku z wejściem Polski i Słowacji do strefy Schengen. W grudniu przyjedziemy do Polski, do Zakopanego, i przeprowadzimy razem z polskim Tatrzańskim Parkiem Narodowym akcję informacyjną.
Słowacy nie chcą też, aby po 15 czerwca 2008 roku całkowicie otworzyć granicę w Tatrach.
Obecnie istnieje tylko jedno wysokogórskie przejście graniczne - na Rysach, pomimo że polskie i słowackie szlaki spotykają też w kilku innych miejscach, między innymi: na Tomanowej Przełęczy, Wołowcu i Kasprowym Wierchu.
Paweł Skawiński, dyrektor polskiego Tatrzańskiego Parku Narodowego poinformował - Rozmawiamy ze Słowakami na temat możliwości przechodzenia przez granicę w nowych miejscach. Zaznacza - Nasi południowi sąsiedzi szczególnie obawiają otwarcia granicy na Kasprowym Wierchu, gdzie od polskiej strony prowadzi kolejka linowa, a od słowackiej znajduje się bardzo spokojna Dolina Cicha.
Rok temu rząd Słowacji zwrócił się nawet do polskiego Ministerstwa Środowiska z oficjalnym zapytaniem o inwestycję na Kasprowym Wierchu, ponieważ zaniepokojony był budową nowej kolejki, która ma zostać otwarta jeszcze przed Bożym Narodzeniem w tym roku.
Cenna przyrodniczo Dolina Cicha należy do największych w całych Tatrach. Ma prawie 17 km długości. Swoją ostoję ma tam dzika zwierzyna, między innymi niedźwiedzie. Właśnie z powodu tej doliny Słowacy od lat nie zgadzają się na otwarcie turystycznego przejścia granicznego na Kasprowym Wierchu. Obawiają się tłumu Polaków, którzy docierając kolejką na graniczny szczyt mogliby zadeptać Dolinę Cichą.
Polski TPN oraz słowacki TANAP cały czas prowadzą rozmowy na ten temat.
Dyrektor Skawiński zaznacza - Moim zdaniem Dolina Cicha nie będzie zagrożona, bo droga do niej ze szczytu Kasprowego Wierchu nie jest taka łatwa. Marian Sturcel wyznał - W sprawie przejścia na Kasprowym Wierchu nic nie jest jeszcze przesądzone, analizujemy różne rozwiązania.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami