TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Trzeci sobotni wypadek polskiego autokaru miał miejsce w Czechach, kilka kilometrów za przejściem granicznym Kudowa-Nachod 29 kwietnia 2006 r. Kilkadziesiąt osób z Bydgoszczy, Inowrocławia, Gdańska i Wrocławia jechało na długi weekend do Rzymu, na grób Jana Pawła II z bydgoskim Biurem Pielgrzymkowo-Turystycznym Arcus. Autokar, który uległ wypadkowi należał do przewoźnika Emka-Trans.
reklama
- To stało się około 16, autobus nagle zjechał na przeciwległy pas, a potem wpadł do rowu - opowiedział jeden z uczestników wycieczki. - Chyba w coś uderzył, bo usłyszałem straszny huk. Gdy się ocknąłem, zobaczyłem, że przód autokaru jest cały zmiażdżony. W środku wybuchła panika. Ludzie byli przerażeni, wychodziliśmy oknami - podaje Gazeta Wyborcza.
Po 3 minutach od zderzenia na miejscu wypadku pojawił się helikopter medyczny. Rannych było 7 osób. 3 z nich trafiły do szpitala. Pozostałe 4 zostały opatrzone na miejscu przez lekarzy.
Turyści pechowego autokaru spędzili noc z soboty na niedzielę w hotelu w Hradcu Kralowe. Organizator - biuro Arcus - zaproponował swoim klientom dwa wyjścia: jechać dalej do Rzymu lub wrócić do Polski. - W niedzielę podstawiliśmy o godz. 8 rano autokar do Włoch, około 30 osób zdecydowało się kontynuować podróż - powiedział Gazecie Wyborczej Sławomir Sujkowski, współwłaściciel biura. - Reszta około godz. 14 rozpoczęła podróż powrotną do Polski - dodaje.
Okoliczności wypadku bada policja. Uczestnicy wycieczki twierdzą, iż kierowca pojazdu prawdopodobnie zasłabł lub zasnął.
Pielgrzymi, wg Gazety Wyborczej, za wycieczkę zapłacili po 1500 zł. Ci, którzy zdecydowali się na powrót do Polski odzyskają pieniądze. Pozostali, którzy zdecydowali się na dalszą podróż, w Watykanie spotkają się z papieżem.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami