TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Minister skarbu Wojciech Jasiński odwołał szefową dobrze zarządzanego i popularnego Uzdrowiska Świnoujście, Krystynę Filińską. W jej obronie stanęła między innymi "Solidarność" oraz proboszcz miejscowej parafii.
reklama
Skarb państwa kolejno dymisjonuje zarządy uzdrowisk, których jest właścicielem. Krystyna Filińska jest dziewiątym prezesem, który z dnia na dzień został usunięty z zajmowanego stanowiska. Tryb wszędzie jest ten sam. Zbiera się walne zgromadzenie, a odwołanie przychodzi faksem. Powodów merytorycznych nie ma.
Prezes świnoujskiego ośrodka taki faks otrzymała 30 czerwca. Była bardzo zdziwiona, gdyż wcześniej otrzymała absolutorium z wykonania budżetu za ubiegły rok. Nie miała strat tylko dochody, a gruntowne modernizacje przechodzą kolejne obiekty.
Rozżalona Filińska wyznaje - Przecież niczego złego nie zrobiłam. Z zadłużonego Uzdrowisko Świnoujście stało się jednym z bardziej dochodowych uzdrowisk. Potraktowano mnie jak śmiecia. Jestem porządnym człowiekiem. Byłam prezesem za różnych rządów, wszyscy doceniali moje umiejętności. Teraz nie.
Krystyna Filińska w uzdrowisku przepracowała 26 lat. Od ośmiu była jego szefem. Nie należy do żadnej partii. Teraz zastanawia się, dlaczego minister ją odwołał.
Paweł Kozyra, rzecznik ministra wyjaśnia - Odwołanie nie oznacza, że jej praca nie została doceniona. Została doceniona, przecież otrzymała absolutorium. Właściciel ma jednak prawo odwoływać prezesów uzdrowisk. Teraz muszą one sprostać konkurencji. Istnieje konieczność spojrzenia na firmę świeżym okiem.
Lokalni politycy uważają, że nowym szefem najprawdopodobniej zostanie zatrudniony w uzdrowisku lekarz, działacz PiS-u dr Edward Zając.
Przeciwko decyzji ministra zbuntowała się zakładowa "Solidarność", działające na terenie Świnoujścia organizacje promujące turystykę oraz samorządowcy. Zgodnie uważają, że nadmorski kurort nie może stracić dobrego menedżera. Wysyłają apele do ministra, piszą listy do najważniejszego działacza PiS-u w regionie posła Joachima Brudzińskiego, który jest szefem krajowego zarządu partii.
Do sumienia ministra skarbu postanowił przemówić także proboszcz świnoujskiej parafii ksiądz Kazimierz Sasadeusz. Wyznaje - Pani prezes została skrzywdzona. A ludzi skrzywdzonych trzeba bronić. Wysłałem list w tej sprawie do ministra, bo problem trzeba załatwić po ludzku.
Pismo do Jasińskiego wysłał także legendarny przywódca robotników Października ‘56 Lechosław Goździk, który od 40 lat mieszka w Świnoujściu. Apelował w nim o zmianę decyzji.
Goździk powiedział ze zdziwieniem - Jak można kogoś odwołać faksem, bez powodów. Nie przypuszczałem, że jeszcze wrócą tamte czasy, że będą liczyć się mierni, bierni - ale wierni.
Poseł Joachim Brudziński, szef zachodniopomorskich struktur PiS-u, jeden z najbardziej zaufanych ludzi Jarosława Kaczyńskiego wyznał - Staram się nie ingerować w decyzje ministra. Od kolegów z partii wiem, że w wielu uzdrowiskach odbywały się zjazdy miejscowych SLD-owskich struktur, że były sygnały o nieprawidłowościach. Może i w tym przypadku minister wiedział coś więcej.
Skarb państwa jest właścicielem 26 spółek uzdrowisk. Szefowie zostali odwołani już w Inowrocławiu, Rabce, Krynicy, Żegiestowie, Szczawnie, Lądku-Długopolu, Połczynie, Ciechocinku i Świnoujściu. Natomiast w Kołobrzegu ministrowi nie spodobał się członek zarządu. Stare zarządy ma jeszcze 16 spółek, jednak w planach są kolejne walne zgromadzenia.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami