TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2009-07-08 - Spór o finanse na bydgoskim lotnisku

Trwa konflikt między portem lotniczym w Bydgoszczy a linią Ryanair. Przewoźnik w każdej chwili może zawiesić loty. W związku z tym prezes lotniska zastanawia się nad zamknięciem portu.

reklama


Początek sporu sięga kwietnia, kiedy to drugi co do wielkości udziałowiec portu - miasto Bydgoszcz - o 75 % zmniejszyło kwotę, którą należy odprowadzać Ryanairowi za to, że ląduje w Bydgoszczy. Jest to tzw. opłata marketingowa, która oficjalnie przeznaczona jest na reklamę na stronie linii lotniczej. Rocznie miasto przeznaczało na ten cel 2,3 mln zł. - Z lotniska korzystają nie tylko mieszkańcy Bydgoszczy, ale całego regionu. Nie ma powodu, żeby tylko bydgoszczanie ponosili te koszty - oświadczył zastępca prezydenta Maciej Grześkowiak. Niestety - żaden udziałowiec (firma Airports International, ani marszałek województwa, ani żaden z samorządów regionu) nie przyłączył się do zrefundowania kosztów. W rezultacie na koncie irlandzkiej linii lotniczej brakuje trzy czwarte sumy przewidzianej w umowie.

- Ryanair przestał więc nam płacić opłaty lotniskowe - poinformował prezes Portu Krzysztof Wojtkowiak. - Samoloty lądują, my obsługujemy ich pasażerów, ale nie dostajemy za to żadnych pieniędzy. Przewoźnik jest nam winny już pół miliona złotych - dodał. Nieunikniony zatem wydaje się koniec współpracy z Ryanairem. Prezes przekonuje, iż dla portu lotniczego współpraca z tą linią nie jest żadnym interesem. - A i samo funkcjonowanie lotniska budzi wątpliwości, bo kujawsko-pomorskie jest za słabym rynkiem, aby taki biznes mógł przynosić odpowiednie zyski - oznajmił. - Należy się zastanowić, czy nie zamknąć portu. Choć wątpię, aby którykolwiek z akcjonariuszy zdecydował się na taki krok - powiedział prezes. Ta wypowiedź dotknęła władze miasta. - To jakiś absurd. Lotnisko jest dla miasta i regionu kluczowe. Bez niego nie ma szansy na rozwój województwa. Samo myślenie, że można byłoby je likwidować, jest dla mnie nie do przyjęcia - oświadczył Grześkowiak. Według Wojtkowiaka przyszłość lotniska zależy od wpływów z publicznych pieniędzy. - Strategia dla lotniska przewiduje takie wsparcie - przekonywał. Chcąc utrzymać ofertę Ryanaira na obecnym poziomie, niezbędne jest ok. 3 mln zł rocznie.

Szanse na zaangażowanie finansowe UrzÄ™du MarszaÅ‚kowskiego sÄ… znikome.- Port jest spółkÄ… prawa handlowego i odpowiedzialność za jego dziaÅ‚alność spoczywa na prezesie - wyjaÅ›niÅ‚ Edward Hartwich, wicemarszaÅ‚ek województwa. - My mamy pomysÅ‚y na promocjÄ™ i marketing regionu. Ale proszÄ™ wybaczyć, nie bÄ™dziemy dziaÅ‚ać tak, jak zadekretowaÅ‚ sobie pan prezes. Pan prezes nie jest od oceniania akcjonariuszy . To akcjonariusze sÄ… od oceniania dziaÅ‚alnoÅ›ci lotniska i zrobiÄ… to przy najbliższej okazji - już w najbliższym tygodniu - dodaÅ‚ GrzeÅ›kowiak. Posiedzenie walnego zgromadzenia akcjonariuszy, zaplanowano na wtorek. Obecnie Samoloty Ryanaira latajÄ… z Bydgoszczy do Londynu, Düsseldorfu, Birmingham, Dublina i Liverpoolu. Od listopada jednak bÄ™dÄ… odwoÅ‚ane loty do Liverpoolu. Pauline McAlester z firmy Murray Consultants, odpowiadajÄ…ca za kontakty Ryanaira z mediami, nie udzieliÅ‚a żadnych wyjaÅ›nieÅ„ na temat cięć w siatce poÅ‚Ä…czeÅ„. Zmiany w Bydgoszczy to wiążą siÄ™ także z odwoÅ‚aniem lotów linii Jet Air do Berlina oraz 50 % redukcjÄ… rejsów do Warszawy. Prezes Wojtkowiak tÅ‚umaczy, iż te ciÄ™cia spowodowane sÄ… zbyt maÅ‚Ä… liczbÄ… pasażerów na tych trasach.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com