TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2006-07-17 - Konkurs na brokera wrocławskiego lotniska - uczciwy, czy pod syna dyrektora?

Konkurs na brokera wrocławskiego Portu Lotniczego wygrała firma, w której pracuje syn dyrektora lotniska. Uczestnicy przetargu uważają, że tylko dlatego przegrali.

reklama


Broker ubezpieczeniowy jest niezależnym pośrednikiem, który ocenia stopień ryzyka działalności swojego klienta, opracowuje dla nich odpowiedni program ubezpieczeniowy i znajduje ubezpieczyciela.

W konkursie na brokera wrocławskiego lotniska wystartowały cztery firmy: Centrum Brokerskie Neo z Wrocławia, STBU z Sopotu, PWS Konstanta z Bielska-Białej i WDM Ryzyko i Finanse z Wrocławia. Zwyciężyła firma wrocławska, która należy do grupy WDM taka samo, jak siostrzany Wrocławski Dom Maklerski. Właśnie w nim pracuje syn Andrzeja Ogrodnika, prezesa lotniska.

Adam Lewandowski, dyrektor ds. rozwoju w STBU, ma zastrzeżenia do przetargu - Mamy podejrzenie, że kryteria wyboru zwycięzcy były tworzone pod kątem WDM. W czasie postępowania nie było praktycznie szans, aby uzyskać odpowiedzi na nasze pytania.

Natomiast Grzegorz Bizoń, prezes CB Neo nie ukrywa zdziwienia - Istniejąca od kilku miesięcy firma, która nie ma praktycznie żadnego doświadczenia, pokonała takie, których klientami były lub są duże porty lotnicze?

Broker z dużej wrocławskich firmy przyznał, że nie brali udziału w konkursie, gdyż szkoda im było czasu i ludzkiej pracy.

Grzegorz Bizoń wyznał - W grupie WDM pracuje syn Andrzeja Ogrodnika, prezesa Portu Lotniczego. Mamy tu do czynienia z serią zbiegów okoliczności. Gdy pan Ogrodnik był szefem świadczącej usługi lotniskowe firmy Wro-Lot, ta spółka i lotnisko ubezpieczały się w towarzystwie, w którym pracował jego syn. Gdy syn prezesa rozpoczął pracę w międzynarodowej firmie brokerskiej, Wro-Lot i lotnisko zaczęły korzystać z usług tej firmy. A gdy przeniósł się do WDM, lotnisko rozpisało konkurs, w którym wygrywa spółka z tej grupy.

Jednak Andrzej Ogrodnik, prezes Portu Lotniczego Wrocław SA, kategorycznie odrzuca podejrzenia o nepotyzm. Wyjaśnia - Mój syn pracuje we Wrocławskim Domu Maklerskim, który co prawda jest częścią grupy WDM, ale nie w spółce WDM Ryzyko i Finanse, która wygrała konkurs. O zwycięstwie zadecydowało tylko i wyłącznie to, że ta firma złożyła najlepszą ofertę. Na dobrą sprawę pozostałe trzy mogliśmy wykluczyć ze względów formalnych. Nie zrobiliśmy tego, ale i tak okazały się gorsze. WDM to młoda spółka, ale pracują tam ludzie z ogromną wiedzą i doświadczeniem zdobytym w renomowanych firmach. To był najlepszy wybór.

Ogrodnik podkreślił też, że nie miał żadnego wpływu na to, że poprzednie władze portu korzystały z usług firm, w których pracował jego syn. Dodał - Gdy trzy miesiące temu zostałem prezesem, rozwiązałem umowę z Marshem, bo w nim pracował. Uznałem, że tak wypada.

Ogrodnik tłumaczy, dlaczego korzystał z usług firm, w których zatrudniony był jego syn, gdy był prezesem Wro-Lotu - Ich oferty były najbardziej korzystne, a mój syn nie zajmował się bezpośrednio obsługą ani Wro-Lotu, ani lotniska.

Prezes uważa też, że zorganizowanie konkursu na brokera świadczy o jego czystych intencjach - Nie miałem takiego obowiązku, bo brokerowi płaci ubezpieczyciel, a nie klient. Przegrani denerwują się, bo pojawił się groźny konkurent, który nie ma nic wspólnego ze starymi skorumpowanymi układami.

Jarosław Obremski, wiceprezydent Wrocławia, jednocześnie przedstawiciel miasta w Radzie Nadzorczej Portu Lotniczego przyznał - Ta sytuacja budzi wątpliwości. Wymaga sprawdzenia i analizy. Na pewno zapytamy zarząd o sposób rozstrzygnięcia konkursu. Mam nadzieję, że żadne względy poza merytorycznymi nie były brane pod uwagę.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com